PRAISE THE WEAR

Gronek przegrał ze Stelmetem – rozstanie spóźnione

Gronek przegrał ze Stelmetem – rozstanie spóźnione

Bilans 6-19 w Europie, tracony kontakt z drużyną, nerwowe ruchy, które nie przyniosły efektów, a może nawet pogorszyły sytuację – związek Artura Gronka z mistrzem Polski wypalił się na dobre.

(Fot. basketballcl.com)

Buty Kevina Duranta – świetne modele, atrakcyjne ceny >>

Po wtorkowej porażce z Telekom Baskets Bonn – piątej kolejnej w Lidze Mistrzów – Artur Gronek oddał się do dyspozycji rady nadzorczej klubu, a ta zdecydowała o jego zwolnieniu. Ale 32-letni trener i tak może być raczej zadowolony, że mógł pracować w Zielonej Górze tak długo.

Sukcesu ze Stelmetem nie osiągnął. Tegoroczne mistrzostwo Polski oraz krajowy puchar były osiągnięciem, które wzbogaciło klubową gablotę z trofeami, ale też po prostu wypełnieniem planu minimum, bo zespół – wedle deklaracji płynących z Zielonej Góry – był budowany na Europę. A w Lidze Mistrzów rozczarowanie goniło rozczarowanie.

Łączny bilans Gronka z europejskich pucharów: 6-19. Bilans spotkań na wyjazdach: 0-13. To nie tylko wina trenera, mocny w PLK skład Stelmetu na Europę jest trochę za krótki, ale też na boisku wartości dodanej z ławki nie było widać.

Rozmawiając z Gronkiem, słuchając jak mówi o zespole, o taktyce, widać dobre przygotowanie teoretyczne, czuć wyjątkową pracowitość i ambicję. Jednak w Zielonej Górze nie potrafił zaszczepić tej determinacji drużynie, możliwe, że zabrakło zdolności interpersonalnych, jakże ważnych w pracy trenera.

W tym sezonie można było odnieść wrażenie, że Gronek stopniowo tracił kontakt z zespołem – nie potrafił zmobilizować mistrza ani na Ligę Mistrzów (fatalne początki, słabe końcówki), ani na PLK (kilka wpadek). Nerwowe eksperymenty (rewolucja w pierwszej piątce, odsunięcie najlepszego w drużynie Vladimira Dragicevicia) nie przyniosły efektu. Zespół dryfował w nieznane.

Nie można powiedzieć, że Gronek nie dostał w Zielonej Górze szansy. Dostał, ogromną. W 2016 roku, gdy obejmował mistrzowski zespół w wieku ledwie 31 lat, rok później, gdy pozostał w nim z kolejną szansą powalczenia w Europie, a także w ostatnich tygodniach. Stelmet w Lidze Mistrzów przegrywał, ale Gronek miał teoretycznie łatwiejsze mecze, by się przełamać – z Nymburkiem i Arisem u siebie, z Telekomem na wyjeździe.

Przegrał wszystkie, w słabym stylu. A Stelmet, zwlekając z trudną decyzją o zwolnieniu, przegrał prawdopodobnie drugi sezon w Europie (ma bilans 2-7, jest ostatni w grupie D). Ale wobec trenera był lojalny.

Do teraz, Gronka w Stelmecie już nie ma. Pochodzący z Warszawy trener jako asystent pracował w karierze z wieloma dobrymi trenerami (m.in. Mladen Starcević, Ales Pipan, Dirk Bauerman, Mihailo Uvalin, Saso Filipovski), sam jeszcze do tego poziomu nie dorósł.

Ale ma czas – w wieku niespełna 33 lat jego doświadczenie jest już naprawdę wielkie, kolejne szanse nadejdą.

Klub nie poinformował, kto zastąpi Artura Gronka i poprowadzi drużynę w świątecznym, wtorkowym meczu ze Stalą.

ŁC

Buty Kevina Duranta – świetne modele, atrakcyjne ceny >>




Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami