PRAISE THE WEAR

GTK niepokonane w listopadzie. Teraz gliwiczanie rozjechali Czarnych Słupsk!

GTK niepokonane w listopadzie. Teraz gliwiczanie rozjechali Czarnych Słupsk!

Bez skrupułów GTK wykorzystało nieporadność i trudne chwile Czarnych, dokładając im kolejną masę problemów. Zdobyli 100 punktów, rozjeżdżając ekipę Mantasa Cesnauskisa ponad dwudziestoma punktami - aż 100:79.

fot. Andrzej Romański / plk.pl

Obie drużyny bardzo potrzebowały zwycięstwa, w pierwszych minutach meczu dało się zauważyć motywację koszykarzy obu klubów. Skuteczniej rozpoczęli Czarni, wychodząc nawet na siedmiopunktowe prowadzenie (18:11) – w samej pierwszej kwarcie wszystkie punkty zdobyli zawodnicy pierwszej piątki, głównie Michał Michalak oraz MaCio Teague. Z kolei dla gospodarzy przy odrabianiu strat wyróżniali się przede wszystkim Kadre Gray oraz lider zespołu, który ostatnio był w wyśmienitej formie, Josh Price.

Drugą kwartę agresywniej zaczęła ekipa Pawła Turkiewicza od serii punktowej 14:5, każda próba wejścia pod kosz kończyła się celnym rzutem, zaś indywidualne akcje słupszczan nie przynosiły żadnych korzyści. Wypracowana przewaga GTK z początku tej części gry utrzymała się do końca połowy, pod koniec kwarty prowadzili różnicą już nawet 9 “oczek” – choć buzzer beaterem równo z syreną kończącą drugą część spotkania popisał się Michalak, który statystycznie w tym meczu nie wypadł najgorzej (16 punktów i 8 zbiórek). Choć z perspektywu wyniku te osiągnięcia są niewiele warte.

Podkoszowi GTK bardzo dobrze zbierali po niecelnych rzutach, dzięki czemu mieli sporo ponowień. Kompletnie w strefie podkoszowej nie istniał dziś Benas Griciunas, popełniał wręcz głupie przewinienia (3 faule w I połowie), zanotował zaledwie 1 zbiórkę przez 20 minut (w całym meczu poprawił tę liczbę do 10, dokładając 21 zdobytych punktów). Obrona słupszczan pozwoliła 15. drużynie ligi rzucić aż 49 punktów w przeciągu zaledwie dwóch kwart, w całym meczu aż 100.

Trzecią kwartę GTK ponownie rozpoczęło od solidnej serii punktowej, tym razem 15:6, a przewaga nad rywalami wynosiła już 16 “oczek” (64:48) – w dalszym ciągu słupszczanie nie potrafili znaleźć sposobu na Price’a i Gray’a, dodatkowo najlepszy mecz w tym sezonie zaliczył Łukasz Frąckiewicz. Kolejne minuty to dalsza dominacja gospodarzy, którzy dyktowali warunki i nieustannie atakowali dziurawą obronę przyjezdnych. Świetny, czwarty raz z rzędu z min. 25 punktami na koncie, mecz rozegrał Amerykanin Josh Price (27 punktów, 10/17 z gry) – w duecie z rozgrywającym Kadre Gray’em skompletowali ponad połowę punktów drużyny (54 z 100).

Ostatnia kwarta, zwana zazwyczaj decydującą, w tym meczu decydowała jedynie o rozmiarach wygranej GTK. Z minuty na minutę przewaga GTK jedynie rosła, przez ani sekundę nie postanowili odpuścić, trzeci raz z rzędu zbudowali serię na początku tej części gry – aż 15:6. Cztery minuty przed końcem prowadzili nawet różnicą 26 punktów (97:71), w drugiej połowie gliwiczanie nie pozostawili cienia wątpliwości, która drużyna jest lepsza. Półtorej minuty przed końcem gospodarze trafili “trójkę” na 100 punktów. Ta była tylko wisienką na torcie drużyny z Gliwic, która po dwóch meczach w listopadzie jest niepokonana.

Ewidentnie emocje wzięły górę w tym meczu w kontekście zachowania Mike’a Caffey’a. Podczas gdy jego drużyna przegrywała blisko trzydziestoma punktami, ten postanowił niesportowo złapać głowę rywala przy wybiciu z autu, zaliczając jednocześnie faul techniczny i niesportowy.

Ciężkie chwile dla kibiców ze Słupska. Trener Czarnych najwyraźniej nie panuje nad sytuacją w zespole. A może zawodnicy nie przykładają wagi do meczów, jakie rozgrywają? Czy to ostatnie występy niektórych zawodników w barwach słupskiego klubu? Patrząc na ostatnie dokonania, nie można tego wykluczyć. Słowa uznania należą się jedynie 18-letniemu Igorowi Stolarzowi, który wszedł w końcówce i trafił pierwszy rzut w ekstraklasowej karierze.

Autor tekstu: Błażej Pańczyk

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami