fot. Andrzej Romański / plk.pl
Zespół z Gliwic zakończył rundę zasadniczą z bilansem 10-20, co przełożyło się na 14. miejsce w tabeli. Nie wydaje nam się, by na koniec sezonu władze klubu chodziły z uśmiechem na ustach. Rezultat po raz kolejny rozczarował, stąd też GTK chce spróbować sił z nowym trenerem. Nowym? To się okaże. Na ten moment oficjalnie wiemy o rozstaniu z Marosem Kovacikiem.
GTK utknęło w naprawdę nieprzyjemnym miejscu. Rok temu – 15. miejsce, dwa lata temu – 12. miejsce, trzy lata temu – 13. miejsce. Można tak wymieniać dalej, a lepiej nie będzie. Tyle mówi się o niemałym budżecie tego klubu, choć słyszymy również o naprawdę znaczących kwotach, które “pochłania” wynajem hali.
Zresztą, nawet tegoroczny skład wielu oceniało jak szalony miszmasz. Malachi Richardson z przeszłością w NBA, Terrance Ferguson również. Finalnie jednak obaj grali w zespole, próbującym utrzymać się w Energa Basket Lidze. Do tego m.in. 40-letni Earl Rowland. I choć ten prezentował się naprawdę dobrze, to zakontraktowanie go raczej nie sugerowało długofalowej współpracy.
Wciąż trwają półfinałowe serie, natomiast już słyszymy o pierwszych przeciekach z rynku transferowego. W kontekście GTK najczęściej pada nazwisko trenera, który ostatni sezon spędził na zapleczu ekstraklasy. Wcześniej mówiono o innym polskim szkoleniowcu. A jak będzie finalnie? Dowiemy się niebawem.