Najlepszy mecz w sezonie beniaminka z Gliwic dał mu zwycięstwo aż 96:73 z faworyzowaną Rosą Radom. Gospodarze trafili 14 trójek, przy skuteczności 53 procent.
Buty, w których wymiana Kyrie Irving – możesz je mieć! >>
W drugiej połowie różnica między zespołami była tak wyraźna, że można się było zastanawiać, który z zespołów gra w europejskich pucharach i o medale, a który miał z trudem bić się o utrzymanie w PLK. Wygrana GTK była szokująco pewna.
Mecz był wyrównany do końcówki pierwszej połowy, a główne role w obu zespołach grali Amerykanie. Wówczas gospodarze wymusili kilka strat Rosy (10 do przerwy) i pobiegli do efektownych kontrataków. Do przerwy było 45:39 dla GTK.
Po przerwie impuls gospodarzom dał Marcin Salamonik, który w 5 minut zdobył aż 9 punktów. Przewaga sięgnęła 11 oczek i… nadal rosła. Po serii celnych rzutów w dystansu Lukasa Palyzy (3-6 za trzy), na początku 4. kwarty zrobiło się sensacyjne 19 punktów prowadzenia GTK.
Dość ospała Rosa nie zdołała się już przełamać, a gliwiczanie złapali wiatr w żagle do tego stopnia, że zaczęły im wychodzić nawet rzeczy bardzo trudne. Końcówka meczu była już tylko swobodnym dogrywaniem, przy znanym zwycięzcy.
Quinton Hooker, Maverick Morgan i Jonathan Williams zdobyli po 15 punktów, ale warto podkreślić dobre zmiany Polaków – nie tylko wspomnianego Salamonika, ale i Damiana Pielocha czy Kacpra Radwańskiego.
W Rosie jako tako zagrali Kevin Punter i Ryan Harrow, kilka niezłych momentów miał Daniel Szymkiewicz. Tradycyjnie zabrakło argumentów pod koszem. Dał się też zauważyć dość dziwny występ Michała Sokołowskiego, który w 31 minut na parkiecie oddał 2 rzuty. Zespół z Radomia potwierdza, że w PLK może wygrać z każdym, ale i absolutnie z każdym przegrać.
Pełne statystyki z meczu TUTAJ>>
Buty, w których wymiana Kyrie Irving – możesz je mieć! >>