Nowa oferta powitalna PZBUK – darmowy zakład 50 zł.! >>
Poniżej stworzyliśmy listę 10 zawodników, którzy przed przyjazdem do Sopotu w światowej koszykówce znaczyli już wiele (i uszeregowaliśmy ją, według nas, od największej gwiazdy do najmniejszej gwiazdy).
1. Milan Gurović (2007-08) – Gurović do Sopotu trafiał jako MVP pucharu ULEB i ligi adriatyckiej, po które udało mu się sięgnąć jako gracz Crveny Zvezdy Belgrad. Drużynowo Milan zdobywał mistrzostwo Hiszpanii (Barcelona), Puchar Koracza (Barcelona) i Puchar Hiszpanii (Unicaja Malaga).
Gurović w Hiszpanii błyszczał wyjatkowo – w 2001 został MVP meczu gwiazd ligi ACB. Kariera klubowa robi duże wrażenie, ale reprezentacyjna jeszcze większe. Gurović z reprezentacją Jugosławii w 2001 roku sięgał po mistrzostwo Europy, a w 2002 po mistrzostwo świata.
.
2. Travis Best (2007-08) – Amerykanin przychodząc do Sopotu miał na koncie, uwaga, 771 meczów rozegranych na parkietach NBA. Best większość kariery spędził w Indiana Pacers, ale potem grał także w New Jersey Nets, Chicago Bulls, Miami Hest czy Dallas Mavericks. Do Sopotu trafił na stare lata, a przed przyjazdem do Polski zdążył jeszcze pograć w Rosji (Unics Kazań) i we Włoszech (Virtus Bolonia).
W Prokomie, podobnie jak wiele gwiazd podpisanych na początku tego sezonu, utrzymał się tylko przez chwilę – grał dobrze, ale poróżnił się z trenerem Pacesasem. Motem przez dłuższy czas zasiadał jeszcze w “klubie kokosa”.
.
3. Qyntel Woods (2009-11) – Woods miał papiery na wielkie granie i nic dziwnego, że trafił do NBA z 21 numerem draftu. Portland Trail Blazers, potem Miami Heat i New York Knicks – choć w CV wygląda to świetnie, to mogło być lepiej. Woods miewał problemy poza boiskiem – został chociażby zawieszony za doping.
W 2007 roku Amerykanin trafił do Europy i rozegrał bardzo dobry sezon w Olympiacosie Pireus. Później przeniósł się do Fortitudo Bolonia, z którego jeszcze w trakcie sezonu trafił do trójmiasta. Obecnie Woods jest uważany za najlepszego gracza w historii PLK. Warto także zaznaczyć, że był graczem, który jako jeden z nielicznych w Prokomie grał podczas swojego prime’u.
.
4. Thomas Van Den Spiegel (2007-08) – Wysoki Belg do Prokomu przychodził prosto z CSKA Moskwa, do którego zresztą dosyć szybko wrócił (choć w Prokomie podpisał dwuletni kontrakt) i w tym samym sezonie sięgnął po mistrzostwo Euroligi. Dla Van Den Spiegela był to już drugi taki sukces, wcześniej w 2006 roku także wygrywał Euroligę z CSKA, do którego przeniósł się z Lottomaticy Rzym. W CV Belga jest jeszcze Skipper Bolonia czy Real Madryt, w którym grał chwilę po polskiej przygodzie.
.
5. Dejuan Wagner (2007-08) – Amerykanin mógł być jednym z najlepszych zawodników w Europie – przed przyjazdem do Sopotu był zawodnikiem Cleveland Cavaliers, w których w sezonie 2002/03 grał w pierwszej piątce i zdobywał ponad 13 punktów na mecz. Niestety, kariera Wagnera szybko się posypało, na co miały wpływ przede wszystkim kontuzje. W Prokomie rozegrał 12 meczów i potem właściwie już w poważnej koszykówce nie zaistniał.
.
6. Ruben Wolkowyski (2007-08) – przed przyjściem do Prokomu Wolkowyski miał już w swojej kolekcji koszulkę Dallas Mavericks, Boston Celics, CSKA Moskwa, Tau Ceramica Victoria, Olympiacosu Pireus i rosyjskich Chimek. Ta lista najlepiej świadczy o klasie Argentyńczyka z polskim paszportem, który w Sopocie jednak nie do końca się sprawdził – był już po swoich najlepszych latach, przyjechał z kontuzją i – mimo kosmicznych zarobków – nie dał Prokomowi tyle, ile się po nim spodziewano (średnio niecałe 6 punktów w Eurolidze). Wolkowyski po miesiącu rozgrywek opuścił Sopot.
.
7. Daniel Ewing (2008-2011) – w Sopocie spędził 3 lata, a przed przyjazdem do Polski w CV miał grę na uniwersytecie Duke, w Los Angeles Clippers (127 meczów) i w mocnych Chimkach. Ewing już wtedy w Asseco Prokomie sprawdzał się doskonale – w jakich rozgrywkach by nie grał notował zawsze powyżej 11 punktów na mecz, a sopocianie z nim w składzie doszli do historycznego Elite Eight Euroligi.
.
8. Alonzo Gee (2011-12) – Washington Wizards, San Antonio Spurs i Clevaland Cavaliers – w tych klubach miejsca dla siebie w 2011 roku szukał Alonzo Gee. W kolejnym sezonie w NBA przydarzył się jednak lockout, przez co kilku zawodników najlepszej ligi świata przeniosło się do Europy. Wśród nich był Alonoz Gee, który w Gdyni rozegrał 7 meczów, a potem wrócił do Cleveland by tam w 63 meczach notować średnio 10,6 punktu. Gee w NBA grał do 2017 roku i w sumie zarobił około 10 milionów dolarów.
.
9. Jiri Zidek (2002-03) – uczelnia UCLA, potem gra w Charlotte Hornets, Denver Nuggets i Seatlle SuperSonics. Zanim wysoki Czech trafił do Polski grał jeszcze w Żalgirisie Kowno, Realu Madryt czy Albie Berlin. Zidek z Sopotu wyjechał jednak bez złotego medalu – Prokom przegrał w tamtym sezonie w finale z Anwilem Włocławek. Czech w PLK notował ponad 8 punktów na mecz.
.
10. Ratko Varda (2010-2011) – początkowe lata swojej kariery Varda spędził w Belgradzie. Gra dla Partizana była dla niego przepustką do NBA, gdzie zadebiutował w barwach Detroit Pistons, ale nie utrzymał się zbyt długo. Później Ratko grał w takich klubach jak Real Madryt, Olimpija Lublana, Besiktas Stambuł, Żalgiris Kowno czy Chimki Moskwa. W Prokomie był czołową postacią zdobywając średnio blisko 10 punktów na mecz przez dwa kolejne sezonu (do zespołu dołączył w styczniu 2010).
*
W zestawieniu największych gwiazd Prokomu Trefla, a później Asseco Prokomu z pewnością pojawiłyby się takie nazwiska jak Goran Jagodnik czy David Logan W tym przypadku jednak chodzi o największe kariery przed przyjazdem do Trójmiasta.
GS
.