
GTK Gliwice nadal szuka swojej ligowej tożsamości. Wydaje się, że wiemy o tej drużynie coraz więcej. Jeśli wciągną swojego rywala w zapasy w błocie, to przeważnie wygrywają. Tak było w Słupsku, gdzie obie drużyny zdobyły w meczu ledwie 109 punktów.
Żeby pokonać GTK w tym sezonie trzeba było rzucać im ponad 80 punktów. Zwycięstwa GTK to:
— Damian P. (@pokal53737343) December 30, 2022
63-49
64-59
73-68
84-61
Wygląda na to że mecze dla koneserów to sposób GTK na wygrywanie 🙂 #plkpl
Spostrzeżenie Damiana znalazło potwierdzenie w dzisiejszym spotkaniu. Obie drużyny nie miały razem 80 punktów na stracie czwartej kwarty. W niej trójki Filipa Puta i Earla Rowlanda w ostatnich dwóch minutach dały GTK upragnione zwycięstwo. Kamari Murhpy po ostatnim gwizdku krzyczał w niebogłosy i zaciskał pięści.
39-letni Rowland miał 19 punktów i 7 asyst. Drugim najlepszym strzelcem był wspomniany Murhpy z 10 oczkami.
Słupszczanie? Sprawili, że w hali Gryfia rozległy się gwizdy. Trafili 21% rzutów z gry i popełnili 16 strat.
Wśród gospodarzy 13 punktów z 11 rzutów miał Jakub Schenk. Jakub Musiał oddał 10 rzutów, trafił tylko jeden z nich. Paweł Leończyk miał tylko 2 punkty.
#plkpl pic.twitter.com/5x5lekYANs
— Karol Bruski (@KarolBruski) December 30, 2022