
Po pierwszej połowie drużyna Ponitki przegrywała z Żalgirisem Kowno 27:42. Mecz jakich wiele. W drugiej kwarcie Panathinaikos został zatrzymany na raptem 8 oczkach, przez co na 15-minutową przerwę schodził, przegrywając dwucyfrową różnicą punktów. Ot kolejne spotkanie. A jednak nie!
Wynik trzeciej kwarty? 37:15 na korzyść Panathinaikosu! Po przewadze Żalgirisu nie było już śladu. Co więcej, grecki zespół objął dość znaczące prowadzenie, które zapowiadało zaciętą rywalizację w ostatniej odsłonie spotkania. O wyrównanym widowisku nie było jednak mowy. Drużyna Ponitki zdominowała swoich rywali po raz drugi, tym razem 25:7. Kosmos!
Ostatecznie Panathinaikos pokonał u siebie Litwinów 89:65. Warto podkreślić, że przed tym spotkaniem to Żalgiris był zdecydowanie wyżej w tabeli. Pomimo “wpadki” w Atenach drużyna prowadzona przez Kazysa Maksvytisa pozostała w czołowej ósemce Euroligi. Z kolei dla Panathinaikosu było to ósme zwycięstwo w rozgrywkach.
.@paobcgr show UP in Round 21 blowing out Zalgiris Kaunas #EveryGameMatters pic.twitter.com/hUQUvTQ9tL
— Turkish Airlines EuroLeague (@EuroLeague) January 26, 2023
Jak poradził sobie w tym historycznym spotkaniu Mateusz Ponitka? 29-latek rozpoczął mecz w pierwszej piątce. Finalnie spędził na parkiecie nieco ponad 28 minut, podczas których zdobył 13 punktów, 3 zbiórki i 2 asysty. Warto dodać, że kapitan reprezentacji Polski wykorzystał dosłownie wszystkie swoje próby!
Przed Panathinaikosem kolejne domowe starcie. Tym razem zespół z Ponitką w składzie zmierzy się z zajmującym 9. miejsce w lidze greckiej Ionikosem. Początek meczu w sobotę o 18:15.