PRAISE THE WEAR

Hiszpański trener, nowa rzeczywistość. MKS Dąbrowa Górnicza idzie w dobrą stronę!

Hiszpański trener, nowa rzeczywistość. MKS Dąbrowa Górnicza idzie w dobrą stronę!

Kąśliwi stwierdzą, że MKS do niedawna grał "o nic". Pierwsza ósemka była zbyt odległa, a i spadek raczej nie groził temu klubowi. Teraz? Wygląda to naprawdę dobrze!

fot. Alicja Gołębiowska/MKS Dąbrowa Górnicza

Wraz z przybyciem ze szwedzkiej ekstraklasy do Dąbrowy Górniczej młodego hiszpańskiego trenera Borisa Balibrei pojawiła się obawa o adaptację, ale także nadzieja na poprawę atmosfery w dąbrowskim klubie, który rozgrywa 10-ty sezon w Polskiej Lidze Koszykówki. Wprawdzie w minionej kampanii zespół trenera Winnickiego utrzymał się w ekstraklasie i wygrał niszowe europejskie rozgrywki Alpe Adria Cup, ale kibice liczyli na nowe otwarcie. W środowisku zespół z wojewodztwa śląskiego uchodził za rokrocznie grający “o nic”.

Porównując zeszły sezon do obecnego – jest progres! MKS ma szansę na ponowne zwycięstwo w AAC (klub z Zagłębia Dąbrowskiego awansował do Final Four, wygrywając swoją grupę) i już teraz jest pewny utrzymania w Orlen Basket Lidze. Przed przerwą reprezentacyjną dąbrowski zespół ma bilans 11-10. Widać więc, że wystarczy wygrać jeden mecz, by w końcowym rozrachunku mieć lepszy bilans, od tego zeszłorocznego. Ale nie chodzi tu o poprawę bilansu, wszak w Dąbrowie Górniczej trener Balibrea ze swoimi ludźmi rozbudził apetyty kibiców, którzy podziwiali w większości spotkań ofensywną i skuteczną grę. Właśnie fani mieli apetyt na udział w turnieju finałowym Pucharu Polski oraz awans do play-off.

Pierwszy temat jest już nieaktualny. Szkoda tym bardziej, bo turniej odbywa się w sąsiednim Sosnowcu. MKS-owi zabrakło niewiele, do końca liczył się w walce o TOP 8 pierwszej rundy. Dla kontrastu dodajmy, że w zeszłym sezonie zespół rozegrał 10 spotkań we własnej hali w pierwszej rundzie, którą zakończył z ujemnym bilansem 7-8.

Wracając jednak do planów na ten sezon – kibice bardziej niż o ponownym wygraniu AAC, marzą o powrocie do play-off. Do tej pory trzykrotnie MKS zakwalifikował się do tego etapu rozgrywek, pierwszy raz w sezonie 2016/17 z trenerem Anzuloviciem przy ławce. Natomiast ostatni raz fani MKS-u mieli możliwość wspierania zawodników podczas play-off w 2019 roku. Twórcą tamtego sukcesu był wspomniany trener Winnicki.

W tym sezonie wiele mówi się na temat tzw. korporacyjnej pracy hiszpańskiego trenera MKS-u. Kibicom przypomniała się dobra atmosfera z czasów włoskiego szkoleniowca Magro, który obecnie robi furorę ze swoim Germani Brescia we włoskiej ekstraklasie. Ostatnią przegraną z Dzikami Warszawa dąbrowski zespół skomplikował sobie drogę do play-off, aczkolwiek nadal wszystko zależy od Personsa i spółki, tym bardziej że 5 spotkań MKS rozegra w domu.

Jeśli wymieniliśmy lidera zespołu, warto ponownie pochylić się przed ludźmi, którzy odpowiadają w Dąbrowie Górniczej za skauting, z trenerem Dukowiczem na czele. Tradycyjnie zagraniczne transfery są udane, co docenia ligowa publika. Hiszpan Garcia, Chilijczyk Carvacho i Amerykanin Persons to czołówka naszej ligi, co widać w indywidualnych klasyfikacjach najlepiej punktujących, asystujących, zbierających i wskaźnika efektywności. Rezerwowy Cabbil także jest pożyteczny – wygrał MKS-owi kilka spotkań.

Ostatnim, który dołączył do zespołu, jest skrzydłowy Williams, którego będziemy podziwiać w sobotnim konkursie wsadów. Amerykanin swoją sylwetką i pracą na parkiecie przypomina kibicom Marble’a – przy czym jest bardzo pożyteczny w obronie, co do tej pory było bolączką dąbrowskiej drużyny.

Należy jeszcze wyróżnić polską rotację, szczególnie dwóch strzelców, którzy mają od sztabu zielone światło na rzucanie zza łuku. Dominik Wilczek to już uznany zawodnik ekstraklasy, ostatnio powołany przez trenera Milicicia do szerokiej Kosz Kadry. Gracza również będziemy podziwiać w Sosnowcu – w konkursie rzutów za 3. W trakcie sezonu do MKS-u trafił w ramach wypożyczenia Błażej Kulikowski. 23-latek w Treflu Sopot padł ofiarą kadrowego bogactwa, choć końcówkę poprzedniego sezonu miał naprawdę udaną. Odżył właśnie w Dąbrowie Górniczej – dostaje ok. 22 minuty w każdym meczu i rzuca zza łuku ze świetną skutecznością 46,9%! To pokazuje, że młodzi polscy zawodnicy stawiający na swój rozwój powinni rozważyć ewentualne propozycje od MKS-u w nowym sezonie. U trenera Balibrei po jednym nietrafionym rzucie z otwartej pozycji na ławkę się nie siada, a dostaje brawa za skorzystanie z okazji. Do wspomnianej dwójki strzelców dokładamy solidnych ligowców. Prawdziwych walczaków! Panowie Słupiński, Kucharek i Piechowicz zostawiają serducho na parkiecie.

Kończąc “laurkę” dla trenera MKS-u, trzeba docenić jego inwestycje w młodych – 16-letni Wojdała i rok starszy Kurowski już debiutowali w pierwszej drużynie, a na co dzień występują w zespole u trenera Wieczorka w drugoligowych rezerwach. W tym miejscu należy pochwalić szkolenie koszykarskiej młodzieży, którą trener Wieczorek koordynuje. Przed tym sezonem drugi zespół opuścił 20-letni Kacper Margiciok, który jest obecnie młodzieżowcem pierwszoligowego Górnika Wałbrzych. Kibice liczą, że w jego ślady pójdzie w przyszłym sezonie rok młodszy Kacper Indyk. Skrzydłowy jest w czołówce najlepszych strzelców i zbierających 2. ligi. W tym sezonie już 15 razy zanotował double-double! Stąd zasłużenie wymienia się go jako ewentualnego kandydata do młodzieżowej reprezentacji Polski.

Wraz z polepszeniem atmosfery w dąbrowskiej organizacji na trybunach pojawiło się więcej kibiców. Budująca była frekwencja podczas kolejnej derbowej wygranej z GTK, czy podczas hitowego meczu z Anwilem. Świetną atmosferę robi klub kibica. Pomysłowe gadżety sprawiają, że lokalni fani coraz bardziej utożsamiają się z klubem i są chętni do wspierania MKS-u również na wyjazdach. Takie pamiątki cieszą oko! Przybywa też obserwatorów w mediach społecznościowych.

Trzeba podkreślić, że te wszystkie “małe” sukcesy tego sezonu MKS osiągnął bez sponsora tytularnego czy pomocy finansowej spółki skarbu państwa, z jednym z najniższych budżetów w lidze. Klub organizuje spotkania lokalnych prywatnych biznesmenów-kibiców, którzy wspierają organizację. Jednego z nich widzieliśmy nawet w sytuacji, gdy wspierał z trybun MKS grający… na wyjeździe,w Austrii! Zaangażowany człowiek. Reasumując – w 10. sezonie dąbrowskiego klubu w ekstraklasie poprawiła się atmosfera, zauważalny jest wzrost zainteresowania koszykówką w regionie, a odważne decyzje prezesa Łukasz Żaka procentują. Krok po kroku budowana jest marka. Być może to wszystko w niedalekiej przyszłości przełoży się na upragniony awans do play-off. Wtedy już wszystko może się zdarzyć.

Autor tekstu: Tomasz Komosa

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami