Aż 2 dogrywki były potrzebne, aby wyłonić zwycięzcę w 3. meczu finału Wschodu. Raptors pokonali Bucks 118:112 i przegrywają w serii już tylko 1:2.

DOŁĄCZ DO GRY I ODBIERZ DARMOWY ZAKŁAD 50 ZŁOTYCH! >>
– Nigdy nie spodziewaliśmy się, że to będzie łatwa rywalizacja – przyznał Giannis Antetokounmpo. Lider zespołu z Milwaukee spadł za faule na początku drugiej dogrywki, zdobył tylko 12 punktów (5/16 z gry), ale zanotował aż 23 zbiórki.
Wyrównany mecz w Toronto mógł skończyć się wcześniej, gdyby Pascalowi Siakamowi nie zadrżała ręka na linii rzutów wolnych w końcówce regulaminowego czasu. Liderzy Raptors „za karę” musieli walczyć na boisku ekstremalnie długo – Siakam musiał zagrać przez 51 minut, a Kawhi Leonard nawet przez 52.
I to Leonard, tak jak w całym playoff, był liderem gości. Zdobył 36 punktów i zaliczał bezcenne punkty (potężnymi wsadami) w drugiej dogrywce, gdy decydowały się losy wygranej. Wreszcie doskonały mecz zagrał także Marc Gasol, któremu tylko 3 asyst zabrakło do triple double – miał 16 punktów, 12 zbiórek, 7 asyst, a do tego jeszcze 5 bloków i 4/8 z dystansu. Przypomniał o tym, że w ostatnich sezonach był uznawany za jednego z kilku najlepszych wysokich graczy w lidze.
Raptors zostali rozbici w Milwaukee, ale tą dramatyczną wygraną przywrócili swoim kibicom nadzieje. W serii przegrywają już tylko 1:2. Mecz numer 4 odbędzie się również w Toronto, w nocy z wtorku na środę polskiego czasu.
RW
DOŁĄCZ DO GRY I ODBIERZ DARMOWY ZAKŁAD 50 ZŁOTYCH! >>