Załóż konto w Superbet i odbierz 1554 zł na start!
W końcu! Nie dość, że Śląsk zanotował pierwsze zwycięstwo w obecnym sezonie EuroCupu, to zrobił to w bardzo pewnym stylu. Co prawda pokonał rywali z dołu tabeli, natomiast ta sama ekipa jeszcze niedawno wygrała między innymi z Gran Canarią, Hamburgiem i euroligowym Mediolanem.
Środowy mecz trudno opisać jako wyrównane starcie pełne emocji. Ale może to dobrze? Takiego zdania na pewno są kibice mistrzów Polski. Ich ulubieńcy od początku wręcz zdominowali zawodników z Włoch. Po pierwszej kwarcie wrocławianie prowadzili 27:14. Jak się okazało – nie był to jedynie dobry moment, a świetny 40-minutowy występ. Śląsk co prawda przez cały mecz słabo rzucał z dystansu, lecz świetna dyspozycja w defensywie sprawiła, że Trento zatrzymało się finalnie na raptem 57 oczkach.
Warto dodać, że dość nieoczekiwanie do składu meczowego wrócili Jakub Nizioł oraz Justin Bibbs. Nieoczekiwanie, bo ich powrót planowany był na zdecydowanie późniejszy termin. Mimo tego obaj pojawili się nie tylko w protokole, ale i na placu gry. Łącznie zdobyli 14 punktów. Nie zagrał z kolei chory Artsiom Parakhouski.
W ten sposób Śląsk nieco polepszył swój bilans w europejskim pucharze – teraz wynosi on 1-8. Przed mistrzami Polski trzy ligowe spotkania. Zmierzą się kolejno z: Stalą, Zastalem oraz Sokołem. Z kolei kolejny mecz w EuroCupie zagrają dopiero 11. stycznia, gdy staną naprzeciw Gran Canarii.