
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
Kolejny całkiem udany tydzień ma za sobą Brandon Ingram, który po pierwszych siedmiu dniach nowego sezonu wybrany został najlepszym graczem konferencji zachodniej. Jego Pelicans wygrali jak do tej pory cztery z sześciu spotkań, w tym sobotnie starcie z Toronto Raptors, w którym Ingram znów był najlepszym zawodnikiem na parkiecie, zdobywając 31 punktów, 6 zbiórek i 4 asysty.
Ingram od początku sezonu udowadnia, że w poprzednich rozgrywkach rzeczywiście wszedł na kolejny poziom, ale do sufitu wciąż mu daleko. Notuje więcej punktów, zbiórek czy asyst, mniej fauluje, a do tego jest bardziej skuteczny w rzutach z dystansu. W sobotę usłyszał nawet, gdy 750 kibiców zgromadzonych w hali Smoothie King Center skandowało “M-V-P” w jego stronę pod koniec spotkania.
23-latek z zimną krwią zamknął bowiem mecz na linii rzutów wolnych, choć to nadal jego gra w czwartych kwartach pozostawia wiele do życzenia. W trwającym sezonie Ingram największe problemy ma właśnie w końcówkach spotkań, a przecież jeśli rzeczywiście chce być liderem Pelicans z krwi i kości to nie może zawodzić w najważniejszych momentach meczu.
? @B_Ingram13 pours in 31 and the @PelicansNBA move to 4-2! pic.twitter.com/anOCOhUwbP
— NBA (@NBA) January 3, 2021
Nie zawiódł przeciwko Raptors, co jest krokiem w dobrą stronę. „Muszę narzucać sobie wysokie standardy” – stwierdził po meczu, dodając że dobrze czuje się w roli „zamykającego” i jest to po prostu jego rola jako lidera zespołu. Pelikany wciąż zresztą uczą się grać pod nowym trenerem, więc zarówno Ingram, jak i m.in. Zion Williamson, z czasem powinni spisywać się tylko lepiej.
Trwa tymczasem bardzo słaby początek sezonu w wykonaniu Toronto Raptors. Mistrzowie NBA z 2019 roku wygrali jak na razie tylko jedną z pięciu potyczek, przegrywając wszystkie trzy spotkania na wyjeździe. W słabej formie jest m.in. Pascal Siakam, który po czterech meczach rozgrywek notuje średnio 16.5 punktu w każdym spotkaniu, trafiając zaledwie 39 procent swoich prób (w tym 28 procent rzutów z dystansu).
Tomek Kordylewski
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>