PRAISE THE WEAR

Isaiah Thomas powrócił – uda się w Pelicans? (WIDEO)

Isaiah Thomas powrócił – uda się w Pelicans? (WIDEO)

Ponad rok trwała przerwa Isaiah Thomasa z NBA, ale filigranowy rozgrywający po raz kolejny pokazał swój wielki charakter. Mimo problemów zdrowotnych wrócił do ligi i we wtorek zagrał pierwszy mecz w barwach New Orleans Pelicans, zdobywając 10 punktów.
Isaiah Thomas / fot. wikimedia commons

Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>

Isaiah Thomas to niewątpliwie jeden z najbardziej lubianych zawodników ostatnich lat, choć jego kariera po udanej przygodzie z Boston Celtics znalazła się na zakręcie. Wszystko przez kontuzję biodra, która źle zaleczona dawała się rozgrywającemu we znaki w każdym z kolejnych przystanków – najpierw w Cleveland, a potem także w Los Angeles, Denver czy Waszyngtonie.

Teraz jednak IT twierdzi, że jest już w pełni zdrów, a to za sprawą odpowiedniej procedury, która zażegnała problemy z biodrem. 32-latek od dłuższego czasu starał się o ponowny angaż w NBA, lecz od początku sezonu nikt nie chciał dać mu szansy. W związku z tym Thomas zgodził się zagrać dla reprezentacji USA podczas meczów kwalifikacyjnych do turnieju FIBA AmeriCup. (wideo poniżej)

W barwach Stanów Zjednoczonych zagrał dwa solidne spotkania, a ciągła praca zaowocowała wreszcie szansą od klubu NBA. Powrót do ligi umożliwili mu New Orleans Pelicans, którzy w ubiegłym tygodniu zdecydowali się podpisać z rozgrywającym 10-dniową umowę. Tym samym Thomas ma szansę pokazać światu, że jego miejsce nadal jest w NBA.

32-letni obrońca we wtorek zagrał dla Pelikanów pierwszy mecz i nie marnował czasu, bo zaraz po wyjściu na boisko zdobył swoje pierwsze punkty po ponad roku przerwy! Na początku drugiej kwarty zdobył zresztą osiem kolejnych oczek dla Pelicans, ale w dalszej części meczu nie było już tak różowo. Ostatecznie ekipa z Nowego Orleanu roztrwoniła przewagę i przegrała 123:107 z Hawks.

Thomas zakończył zmagania z dorobkiem 10 punktów i dwóch asyst, ale w ciągu 25 minut gry spudłował 9 z 13 rzutów, a do tego popełnił także cztery straty. Mimo wszystko miał jeden z najlepszych w zespole wskaźników plus-minus – z nim na parkiecie Pelicans byli o siedem oczek lepsi od rywala. Drużynie z Luizjany nie pomogły nawet 34 punkty od Ziona Williamsona.

IT po spotkaniu stwierdził w rozmowie z dziennikarzami, że nie musi nic udowadniać. Raz jeszcze przypomniał też, że wreszcie jest zdrowy. „Nie muszę nawet przykładać lodu do biodra” – dodał zawodnik, który dla Pelicans gra z numerem 24 na plecach w hołdzie Kobe Bryantowi. Przed nim wciąż jednak jeszcze sporo pracy, by przekonać Pels do zatrzymania go u siebie na dłużej. 

Tomek Kordylewski

Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami