Zarejestruj się w Premium – czytaj teksty i graj w Fantasy Ligę! >>
Anwil, podbudowany transferem Ivana Almeidy, ale tez zmotywowany po ostatnich porażkach, zaczął ze sporą energią w ataku. Podobnie jak w meczu z Treflem znakomicie w pierwszej kwarcie wypadł Przemysław Zamojski, który trzykrotnie przymierzył z dystansu.
Włocławianie dość szybko zbudowali sobie przewagę. GTK miało duże problemy na zbiórce, co Anwil wykorzystywał ponawiając akcje po niecelny rzucie wykorzystując swoją przewagę fizyczną w walce pod obręczami (Ivica Radić w pierwszej połowie 4 zbiórki w ataku).
Już po kilku minutach stało się to, na co wszyscy czekali – na parkiecie zameldował się Ivan Almeida. Kabowerdeńczyk zaraz po przylocie opanowywał zagrywki zespołu prowadzonego przez Dejana Mihevca, a w środę przed południem nadrabiał scouting rywali.
Zaraz po wejściu przypomniał o swoich największych atutach – gra 1 na 1, przegląd pola i efektowny wsad po ścięciu po linii końcowej. Po 10 minutach było już 31:21.
.
Gospodarze w kolejnych minutach powiększyli swoją przewagę, a Ivan Almeida z ogromną łatwością ogrywał rywali w akcjach tyłem do kosza – do przerwy miał już 21 punktów na koncie. Gliwiczanie byli bezradni, czy to w obronie, czy to na zbiórce, czy w ataku, gdzie zawodzili zwłaszcza podkoszowi – Jordon Varnado oraz Martin Krampelj. Po 20 minutach 57:36.
Po stronie GTK starał się szarpać Josh Perkins, wymuszał faule i trafiał za 3 punkty. Anwil jednak był w zbyt dużym gazie, a do punktowania dołączyli Deishuan Booker i Garlon Green. Zwłaszcza ten drugi nieco odżył, trafiał swoje rzuty z odejścia i chętnie biegał do kontry.
Trener Matthias Zollner próbował przeróżnych sposobów na pobudzenie swojego zespołu, sięgał także bardzo głęboko po rezerwowych. Udało się w końcu zaliczyć serię punktową i nadrobić nieco strat – GTK zeszło do -15. Sporo w tym zasługi Perkinsa, który wziął na siebie większość gry w ataku – w całym meczu zanotował 17 punktów i 8 asyst.
Szybko na parkiet wrócił jednak Almeida i ściągając na siebie obronę rozdawał kolejne asysty, a co za tym idzie, atak Anwilu ponownie przyspieszył. Na obecności Ivana na parkiecie skorzystał między innymi Przemysław Zamojski, który trafił w całym meczu aż 6 razy za 3 punkty.
Wynik nie był już w tym meczu zagrożony. Włocławianie pewnie pokonali GTK i po raz pierwszy w tym sezonie zbliżyli się do granicy 100 punktów – 98:82. Obie drużyny po 4 meczach mają bilans 2-2.
GS
Zarejestruj się w Premium – czytaj teksty i graj w Fantasy Ligę! >>