Jakub Schenk: Wiemy, jak ma wyglądać nasza gra w najważniejszej części sezonu

Jakub Schenk po raz kolejny wykazał się charakterem, gdyż w meczu derbowym wystąpił na własną prośbę. Zawodnik wierzy, że niedawny kryzys jest już za zespołem. Deklaruje, że wszyscy w drużynie wiedzą, jak ma wyglądać gra Trefla Sopot w najważniejszej części sezonu.
fot. Wojciech Figurski / plk.pl

Oskar Struk: 45. derby Trójmiasta pod pełną kontrolą Trefla Sopot. Po niedawnych problemach znów pokazaliście, że serce mistrza bije mocno. Jakie ta wygrana ma znaczenie w kontekście rozwoju zespołu?

Jakub Schenk (Trefl Sopot): Cieszę się, że tak to wyglądało z boku. My cały czas pracujemy nad tym, żeby nasza gra wyglądała lepiej. Cieszę się, że wygraliśmy. Chcemy budować mentalność tego zespołu na zwycięstwach, więc musimy je zbierać. Trochę nam uciekły ostatnie mecze, ale do kluczowych rozstrzygnięć jest jeszcze daleko.

Czy wobec licznych zmian w składzie, wciąż jesteście na etapie budowania tożsamości, bo nigdy nie wiadomo, jaką twarz pokażecie w danym meczu? W derbach zaprezentowaliście lepsze oblicze.

Wiemy, w którą stronę chcemy iść, wiemy, jak ma wyglądać nasza gra. Po prostu wszyscy musimy dążyć do wspólnego celu. Zasuwać na treningach. Polepszać naszą grę przede wszystkim w obronie, bo atak nie stanowi dla nas problemu. Przestrzeń do poprawy jest w defensywie. Mam nadzieję, że wcześniejsze kryzysy są już za nami. Musimy być konsekwentni w tym, co robimy.

Chciałem zapytać o Twoje zdrowie. Przed meczem do ostatniej chwili nie wiadomo było, czy wystąpisz, a w jego trakcie zostałeś mocno poturbowany. Jak się obecnie czujesz?

Do ostatnich minut nie było wiadomo, czy wystąpię. Na własne ryzyko podjąłem decyzję, że będę grał. Mam drobne problemy ze stopą, ale cieszę się, że mimo wszystko mogłem pomóc kolegom w odniesieniu derbowego zwycięstwa.

Na łamach portalu „Z Krainy NBA” udzieliłeś wywiadu, w którym zastanawiałeś się, czy EuroCup to odpowiednie miejsce dla Trefla Sopot, biorąc pod uwagę niezadawalające wyniki. Jak podchodzisz do tego zagadnienia z perspektywy czasu?

Jest to bardzo cenne doświadczenie. Myślę, że gra na tym poziomie powinna być celem wszystkich polskich drużyn. Tego doświadczenia nie da się kupić, trzeba je zdobyć w boju z tak świetnymi rywalami. Nawet taki sezon, jak teraz jest potrzebny, żeby się rozwijać. Mam nadzieję, że nie będzie to dla nas jednorazowa przygoda. Liczę, że wyniki w polskiej lidze będą na tyle dobre, że pozwolą w przyszłym sezonie zagrać nam w europejskich pucharach.

Czy w trakcie sezonu czujecie to, że inne zespoły podchodzą do meczów z wami na zasadzie „bij mistrza”, co może częściowo tłumaczyć kilka wpadek w rundzie zasadniczej?       

Na pewno jest nam trudniej niż w zeszłym sezonie. Da się to odczuć, że inne zespoły podchodzą do starć z nami z dodatkową motywacją. Każdy chce pokonać mistrza, dobrze się zaprezentować na jego tle. To naturalna sprawa, która nie powinna nas dziwić, że rywale w meczu przeciwko dają z siebie jeszcze więcej, przez co gra się nam dużo ciężej.

Jakie cele szkoleniowe przed zespołem stawiają trenerzy na końcówkę rundy zasadniczej? 

Przede wszystkim chcemy mieć swój styl gry, który charakteryzuje się mocną defensywą. Chcemy doskonalić automatyzmy, to cały czas wymaga pracy na treningach. Chcemy wygrywać każdy kolejny mecz. Gdzie to nas zaprowadzi, czas pokaże. To nie jest żadna wielka filozofia. W naszym podejściu nie ma kalkulacji. Musimy dostosować się do wymagań trenera.

Każdy z nowych zawodników przychodzi z innego systemu, więc potrzebuje czasu, by dopasować się do naszych zasad. Z każdym meczem powinno być im łatwiej. Nie szukamy nowej tożsamości, raczej wypracowujemy automatyzmy. Czas będzie pracował na naszą korzyść. Chcielibyśmy w play-off zaprezentować najlepszą wersję siebie. Trudno jest jednoznacznie zadeklarować, że nam się to uda.

Latem czeka nas wielkie koszykarskie święto: mistrzostwa Europy, częściowo rozgrywane w naszym kraju. Czy powinniśmy się martwić słabymi wynikami w eliminacjach, które dla reprezentacji Polski miały charakter treningowy?

Na pewno na turnieju możemy się pokazać z lepszej strony niż w eliminacjach. Trzeba pamiętać, że zagramy w innym składzie, czasu na trening też będzie dużo więcej. Przede wszystkim będziemy silniejsi personalnie, dlatego nie martwiłbym się słabymi wynikami w eliminacjach.

Autor wpisu:

Polecane

Kącik mentalny. Dzień Walki z Depresją: Krzyk ciszy

Psychologia sportu. 1na1: Dzień Walki z Depresją

Aneta Sochan. O tym, jak budować tożsamość przyszłego koszykarza NBA