MVP poprzedniego sezonu PLK, Amerykanin, który przez ostatnie 3 lata grał na polskich parkietach, przenosi się do Libanu. James Florence został nowym zawodnikiem trzeciej drużyny tamtejszej ligi, Champville.

PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!
James Florence (31 lat, 185 cm) po dwóch latach w Zielonej Górze – jednym złocie i MVP Finałów w 2017 roku, przeniósł się do Gdyni, gdzie obok Josha Bostica był największą gwiazdą zespołu prowadzonego przez Przemysława Frasunkiewicza.
W PLK Amerykanin notował średnio 17,6 punktu i 4,6 asysty w niecałe 27 minut gry. Trafiał bardzo dobre 42% rzutów za 3 punkty, które czasem oddawał nawet i z 10 metrów. To właśnie te jego dalekie i szalone trójki (choćby 10 w meczu z Kingiem Szczecin) oraz serie punktowe w czwartych kwartach, którymi prowadził Arkę do zwycięstw, zapamiętamy najbardziej.
Jego ogromny wpływ na grę zespołu z Gdyni i właśnie te pojedyncze występy w końcówkach, dzięki którym Arka wygrywała mecze, sprawiły że Florence zyskał uznanie w oczach trenerów, którzy w głosowaniu przyznali mu nagrodę MVP sezonu 2018/19.
Mimo świetnego roku w jego wykonaniu Arka nie zdecydowała się na przedłużenie kontraktu z Jamesem, a w jego miejsce sprowadziła Phila Greene’a. Nikt inny z Polski także nie sięgnął po Amerykanin, który (według doniesień Sportando) ostatecznie obrał dość zaskakujący kierunek – Liban.
Champville, nowy zespół Florence’a, poprzedni sezon zakończył na 3. miejscu (na 8 zespołów) w tamtejszej lidze. W tym klubie w minionych rozgrywkach występował m.in. znany z Trefla Sopot Ater Majok, a w ostatnich dwóch latach jedną z największych postaci ligi libańskiej był Walter Hodge, niegdyś gwiazda Stelmetu i całej ligi. Hodge będzie kontynuował swoją przygodę z tą ligą także w kolejnym sezonie, w klubie Sagesse Al Hekmeh Bejrut.
GS