PRAISE THE WEAR

James Florence zamordował Stelmet – Astana ciut lepsza

James Florence zamordował Stelmet – Astana ciut lepsza

James Florence trafił 7 trójek w swoim powrocie do Zielonej Góry i poprowadził Astanę do zwycięstwa 81:78 w ramach rosyjskiej ligi VTB. Stelmet Enea BC miał szansę, by doprowadzić do dogrywki, ale rzutu z dystansu nieoczekiwanie podjął się Ivica Radić i nie trafił.
Trener Żan Tabak i jego zespół / fot. A. Romański, plk.pl

PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!

Mecz Stelmetu z Astaną był powrotem do Zielonej Góry Jamesa Florence’a, MVP poprzedniego sezonu z Arką, który wcześniej zdobywał złoto w PLK właśnie ze Stelmetem. Amerykanin szybko przypomniał, jaki zasięg ma jeśli chodzi o rzuty za 3 punkty.

Stelmet nie zniechęcił się początkowym prowadzeniem Astany i wraz z wejściem na parkiet rezerwowych (Marcela Ponitki, Ivicy Radicia) odrobił straty i nawet wyszedł na prowadzenie 32:29.

Wiele szkód zielongórskiej obronie wyrządzał Dusan Ristić. Serbski środkowy do pewnego momentu był bezbłędny – trafił 6 kolejnych rzutów z gry i całym mecz skończył z rewelacyjnym dorobkiem 19 punktów i 17 zbiórek. Ristić jednak miał godnego rywala w osobie Iviciy Radicia (Drew Gordon zszedł z kontuzją kolana w drugiej kwarcie), który imponował grą na deskach i wyczuciem z jakim wykonywał swoje firmowe haczyki.

Stelmet dzięki trójce Tony’ego Meiera schodził na przerwę z prowadzeniem 43:42. Po przerwie gospodarze jeszcze docisnęli (agresywna defensywa) i po 6 minutach trzecie kwarty prowadzili 7 punktami.

Gospodarze wyglądali naprawdę dobrze, fizycznie walczyli w obronie, ale różnicę na koniec kwarty zrobił James Florence, który po firmowych dla siebie akcjach trafił dwie trójki (a na starcie czwartej dołożył jeszcze dwie) i wyprowadził Astanę na prowadzenie 62:61.

Trudny moment dla Stelmetu przyszedł w połowie czwartej kwarty, kiedy to rzut za rzutem po prostu wylewał się z kosza. Na 90 sekund przed końcem goście z Kazachstanu prowadzili 73:72. Wtedy jednak mecz przejął James Florence, który zdobył 5 punktów z rzędu (w sumie 25 punktów, 7 celnych trójek).

Stelmet nie dał rady już dogonić i przegrał 78:81. W ostatnim posiadaniu coś poszło nie tak – rzut z dystansu oddawał Ivica Radić, który raczej w trójkach się nie specjalizuje. Dobry mecz, szkoda, że bez wygranej.

GS

.

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami