PRAISE THE WEAR

Jason Tatum niczym przerośnięty Kobe Bryant

Jason Tatum niczym przerośnięty Kobe Bryant

A pamiętacie Joe Prunty’ego? Jego duch unosił się pod halą Bucks po porażce 95:108 w szóstym meczu półfinału Wschodu. Doprowadził do strzelaniny. Trzy osoby wylądowały w szpitalu. A lider Celtics Jayson Tatum po rzuceniu 46 puntktów oficjalnie wylądował w gronie największych gwiazd NBA.
Jayson Tatum / fot. wikimedia commons

Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>

Joe Prunty to były przedstawiciel handlowy jednego z browarów w San Diego. Były trener koszykarskiej reprezentacji Wielkiej Brytanii. Obecnie jeden z asystentów Nate’a McMillana w Atlanta Hawks. Nie miał ani dobrego sezonu, ani miłego, piątkowego wieczoru, gdy jego nazwisko znów zaczęło być wymieniane w mediach w kontekście drużyny z Milwaukee. 

Koszmary powróciły. 

Nie tylko dla niego. Bucks dopiero po raz pierwszy pod wodzą Mike’a Budenholzera przegrali w play-off mecz, który mógł im zapewnić awans do kolejnej rundy. Wcześniej znajdowali się podczas jego kadencji w takiej sytuacji ośmiokrotnie. Za każdym razem potrafili dobić rywala. 

Tym razem też długo wydawało się, że mogą wyjść z opresji obronną ręką. Podobnie jak w meczu nr 5 tracili na początku czwarty zmniejszyli straty z 14 do zaledwie czterech punktów. Giannis skakał Celtics po głowach w drodze do pierwszego od czasów Shaqa meczu play-off na ponad 40 punktów i 20 zbiórek (44 i 20, do tego sześć asyst i dwa bloki). Bucks właśnie mieli run 8:0 i Celtics na widelcu. 

Wtedy do akcji wkroczył on: 

Cały na biało. 11 kolejnych punktów. Jakkolwiek kibice Celtics odbieraliby te porównania – taki pięknie przerośnięty Kobe. 

– Nagle znalazł się w innym trybie, wystarczyło spojrzeć w jego oczy – komentował Marcus Smart. 

Obiegowa opinia sprzed meczu mówiła wprost: jeśli Celtics mają wygrać, Tatum musi zagrać jak jedna z największych gwiazd NBA. I w końcu rozegrać w tej serii mecz ze skutecznością rzutów z gry przewyższającą 50 procent. Zadanie wykonał – 17/32. 

Na konia z napisem „mogę wszystko” wskoczył dokładnie wtedy, gdy należało. 

– Musiałem spróbować przejąć ten mecz, nie zamierzałem niczego później żałować – mówił. 

– Jayson był niewiarygodny – rozkładał bezradnie ręce Antetokounmpo. 

– W końcu będę mógł się przespać. Po meczu nr 5 dręczyły mnie koszmary, nie mogłem zmrużyć oka — dodawał Smart, cichy bohater meczu, który do 21 punktów i 7 asyst nie dołożył żadnej straty. 

Kilku z kilkunastu tysięcy kibiców Bucks zebranych wokół hali w Milwaukee nie wytrzymało ciśnienia. Padły strzały. Trzy osoby trafiły do szpitala. 

Miało być świętowanie awansu, było widmo Joe Prunty’ego – gościa, który prowadził Bucks w play-off w 2018 roku i przeszedł do historii klubu jako synonim, łagodnie mówiąc, niezbyt skutecznej pracy trenerskiej. To właśnie wówczas ekipa z Milwaukee po raz ostatni poległa w meczu, który mógł dać jej awans – po siódmym spotkaniu. 

Oczywiście, że z Celtics. W Bostonie, bez walki – 96:112. 

W niedzielę historia może się powtórzyć. Bucks nie będą faworytami meczu w Bostonie. Początek w niedzielę o godz. 21.30. Ta seria – jedna z najlepszych w NBA w ostatnich latach – nie mogła skończyć się inaczej. 

TOMAS

Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami