
PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!
Celtowie są jednym z najlepszych zespołów na starcie sezonu i z bilansem 6-1 zajmują pierwsze miejsce w Konferencji Wschodniej. Jednym z głównych powodów tak dobrej postawy drużyny jest odmieniony Jayson Tatum, który po siedmiu meczach notuje średnio najlepsze w karierze 21.6 punktów na mecz. Zmienił się znacząco przede wszystkim jego profil rzutowy.
W ubiegłym sezonie sporą część rzutów Tatuma stanowiły próby z dystansu – mało efektywne, o wiele mniej niż trójki czy wejścia pod kosz. Mówiło się, że to efekt wspólnych treningów skrzydłowego Celtics z legendą Los Angeles Lakers – Kobe Bryantem. Sam zainteresowany zaprzeczył, stwierdzając kilka tygodniu temu, że Kobe przekazał mu same dobre rzeczy.
Jakby jednak nie patrzeć, od początku tego sezonu rzeczywiście coś się w grze Tatuma zmieniło. Rzuty z półdystansu znów stanowią niewiele, bo 21-latek dużo częściej decyduje się na próby dystansowe. Jak do tej pory oddaje ich średnio prawie 7 na mecz i trafia ponad 45 % trójek. Na koncie ma już pięć spotkań, w których trafił co najmniej 4 rzuty zza łuku.
Jest też jednym z trzech Celtów ze średnią powyżej 20 punktów na mecz. Bostończycy latem stracili sporą część graczy z rotacji – którzy na dodatek świetnie sobie radzą w nowych drużynach (patrz: Kyrie Irving, Terry Rozier czy Aron Baynes) – ale paradoksalnie pomogło to Celtom ustabilizować ofensywę i jasno określić role dla takich graczy jak Tatum czy Gordon Hayward oraz Jaylen Brown.
Tatum w czwartek po raz kolejny był jednym z najlepszych graczy Celtics – zdobył 23 punkty oraz dziewięć zbiórek w wygranym 108-87 starciu w Charlotte. Tylko dwa razy w tym sezonie nie dobił do granicy 20 oczek, a przed tygodniem trafił pierwszego w karierze game-winnera.
Taka forma młodego skrzydłowego z pewnością może tylko cieszyć bostońskich fanów. Wszak pochodzący z St. Louis zawodnik od początku kariery pokazywał wielki potencjał, ale w drugim sezonie zdawało się, że jego rozwój nieco przystopował. Teraz Tatum pokazuje jednak dużo lepszą selekcję rzutową, jak zwykle skuteczną trójkę oraz solidną defensywę i coraz lepszy przegląd pola. Wiele wskazuje na to, że już w tym sezonie 21-latek ma szansę zapukać do Meczu Gwiazd.
Tomek Kordylewski