PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!
Pierwsza kwarta, a właściwie już pierwsze minuty pokazały sporą zmianę w grze Kinga Szczecin w porównaniu do poprzednich, mocno nieudanych spotkań. Zespół prowadzony teraz przez Łukasza Bielę szukał pozycji na dystansie i to rzutami za 3 punkty próbował zdobywać punkty, a przecież w całym sezonie King jak do tej pory oddawał najmniej trójek w lidze.
Arka grała z kolei tak, jak do tego w tym sezonie przyzwyczaiła – dosyć wolno, cierpliwie, ale z drugiej strony niezbyt skomplikowanie. Znakomicie rozpoczął to spotkanie Josh Bostic, który z pierwszych 15 punktów zespołu z Gdyni zdobył 10.
Trójki Kingowi w pierwszych 10 minutach wpadać nie chciały, ale już w drugiej siatka po rzutach z dystansu szczecinian strzelała raz za razem. King wyszedł więc na prowadzenie (bardzo dobry fragment Dustina Ware’a) i do przerwy wygrywał 47:38.
Na drugą połowę gospodarze wyszli z lepszą energią, a bardzo istotny impuls po obu stronach parkietu dał Dariusz Wyka, która ogrywał lżejszego Clevelanda Melvina tyłem do kosza, ale także trafiał z dystansu. Kolejne asysty (11 w meczu) rozdawał Krzysztof Szubarga i po 3 kwartach było już 63:61 dla Asseco Arki.
Kingowi udało się jednak w czwartej kwarcie znaleźć sposób na zdobywanie punktów. Dużo akcji szło przez Bena McCauleya, który w ataku spisywał się naprawdę dobrze, ale za to w defensywie raz za razem był ogrywany przez rywali
Szczecinianie po trójce amerykańskiego środkowego wyszli na prowadzenie i Arka była w poważnych kłopotach. Trener Przemysław Frasunkiewicz obniżył jednak skład, jego zespół zaczął szukać ścięć za plecami rywali i cały czas był w grze.
King za to w końcówce mocno się pogubił. Akcje były nieskładne, a piłka była zdecydowanie zbyt późno dostarczana do graczy, który mieli przewagę na swojej pozycji. Mimo to zespół ze Szczecina miał rzut na zwycięstwo, a konkretnie Paweł Kikowski. Piłka zatańczyła na obręczy, odbiła się kilka razy i spadła obok kosza. Arka wygrała więc 83:82.
Pełne statystyki znajdziesz TUTAJ >>
GS
.