Wyniki obu spotkań polskich zespołów nie zmienią nic w układzie tabel. MKS z bilansem 5-2 w swojej grupie ma zapewniony awans do turnieju finałowego Alpe Adria Cup. Z kolei zespół z Lublina już jakiś czas temu stracił szansę na awans do ćwierćfinałów European North Basketball League. Tu w grze pozostanie jeszcze Zastal Zielona Góra, który swój decydujący mecz zagra w przyszłym tygodniu.
Z przeciwnikiem z Uścia nad Łabem MKS mierzył się już pod koniec listopada (zwycięstwo 84-79). Sluneta to aktualnie trzecia siła czeskiej NBL. Z bilansem 17-8 ustępują tylko mistrzom z Opawy i hegemonowi z Nymburka, w poprzednich sezonach grali w półfinałach ligi. W Alpe Adria Cup wygrali cztery z siedmiu meczów.
O sile zespołu stanowią obwodowi Amerykanie – najlepszy strzelec ligi czeskiej Ty Nichols (G, 190/28) i wszechstronny Lamb Autry (G, 190/35). Dwóch kolejnych graczy zza oceanu to Maverick Rowan (SF, 201/27) i doświadczony Delvon Johnson (C, 206/35). Zespół wzmocnić ma też Kris Martin (G, 194/27) – były zawodnik tego klubu, który sezon rozpoczynał na Węgrzech. Zastąpi on Maishe Daileya (G/F, 200/26), który większość sezonu leczył kontuzję, ostatnio odnowioną po trzech meczach od powrotu na boisko. Najważniejszym graczem czeskim jest tu weteran Ladislav Pecka (F, 197/33), a nieobecny z uwagi na poważną kontuzję będzie sporo wcześniej grający Frantisek Vana (G, 192/26).
Trenerem zespołu jest od trzech sezonów 37-letni Czech Jan Sotnar.
Podkreślić należy fakt, że dla Czechów, w przeciwieństwie do gospodarzy, mecz w Dąbrowie Górniczej będzie spotkaniem o „być albo nie być” w pucharze.
Ciekawego rywala w środę podejmie Start Lublin, choć oba zespoły są już wyeliminowane z walki o wygranie rozgrywek ENBL. Start rozpocznie ostatni mecz przy bilansie 3-3, Holendrzy z Zwolle – przedostatni przy bilansie 2-3. Hammers to siódmy zespół poprzedniego sezonu ligi Beneluksu (BNXT) i ćwierćfinalista ligi holenderskiej. W tym sezonie w połączonej lidze Belgii i Holandii zajmują trzecie miejsce w grupie holenderskiej z bilansem 10-4.
W zespole oprócz lokalnych graczy jest trzech Amerykanów, Belg i Czech. Trio zza oceanu to Darius Quisenberry (G, 188/25), Jack Pagenkopf (PG, 191/27) i Noah Dickerson (C, 207/27). Stranieri z Europy do Joel Ekamba-Ey’oombe (G/F, 196/23), który dołączył do zespołu w trakcie sezonu i Michal Kozak (F/C, 202/26). Wśród holenderskich graczy wyróżniają się Coen Stolk (SF, 195/27) i Terrence Bieshaar (F/C, 208/27). Spośród nich, najbardziej rozpoznawalni są podkoszowi Kozak i Bieshaar, którzy grali epizody w reprezentacjach Czech i Holandii, a ponadto stażowali (choć nie nagrali się za dużo) w zespołach z poziomu mocnych lig i europejskich pucharów – odpowiednio w Hamburgu i Joventucie.
Trenerem jest tu były zawodnik m.in. Realu Madryt i reprezentacji Belgii sprzed dwóch dekad – Jean-Marc Jaumin.
Drużyny MKS-u i Startu ostatnio dobrze radzą sobie w PLK, ale w rozgrywkach regionalnych są w odmiennym położeniu. Dla zespołu z Dąbrowy Górniczej starcie z Czechami to tylko przystanek w drodze do obrony tytułu Alpe Adria Cup. Lublinianie z punktu widzenia ambicji sportowych zawiedli, żegnają się z rozgrywkami ENBL przed fazą pucharową i w ostatnim meczu zagrają jedynie o pozostawienie po sobie pozytywnego wrażenia.
Autor tekstu: Damian Puchalski