PRAISE THE WEAR

Jednoosobowe show. Start pokonał GTK

Jednoosobowe show. Start pokonał GTK

Niewiele brakowało, a gliwiczanie, mimo 15-procentowej skuteczności zza łuku, wygraliby w Lublinie. Tak się jednak nie stało. Start dobrze zaprezentował się w końcówce, wygrywając ostatecznie 79:68.
fot. Andrzej Romański / plk.pl

Stało się! Start wygrał trzeci mecz z rzędu. To pierwsza taka sytuacja w tym sezonie. Można jednak powiedzieć, że zrobił to Gabe DeVoe wraz z kolegami z zespołu. Amerykanin był wręcz nie do zatrzymania! Zdobył 34 punkty, 7 zbiórek oraz 8 asyst. Podobno oglądał ostatni mecz pierwszoligowego SKS-u i postanowił pobić rekord Filipa Małgorzaciaka. DeVoe w piątkowy wieczór wykorzystał 15 z 17 rzutów wolnych!

Chętni do pomocy Amerykaninowi byli Cleveland Melvin oraz Klavs Cavars. Biorąc pod uwagę punkty zdobyte przez tych trzech (łącznie z DeVoe), wychodzi przepaść – 64 z 78 punktów całego zespołu. Pozostali zatrzymali się na maksymalnie pięciu oczkach.

A gliwiczanie również mieli swoje szanse! Na nieco ponad trzy minuty przed końcem tracili do rywali raptem trzy punkty. I to wszystko przy 15-procentowej skuteczności zza łuku! Wtedy Start wziął się w garść i zanotował kilka trafień. Może inaczej. Zanotował je – ponownie – wyróżniający się tercet, czyli DeVoe, Melvin i Cavars.

George Clooney

Piotr Janczarczyk

obserwuj na twitterze

Autor wpisu:

George Clooney

Piotr Janczarczyk

obserwuj na twitterze

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami