Stało się! Start wygrał trzeci mecz z rzędu. To pierwsza taka sytuacja w tym sezonie. Można jednak powiedzieć, że zrobił to Gabe DeVoe wraz z kolegami z zespołu. Amerykanin był wręcz nie do zatrzymania! Zdobył 34 punkty, 7 zbiórek oraz 8 asyst. Podobno oglądał ostatni mecz pierwszoligowego SKS-u i postanowił pobić rekord Filipa Małgorzaciaka. DeVoe w piątkowy wieczór wykorzystał 15 z 17 rzutów wolnych!
Chętni do pomocy Amerykaninowi byli Cleveland Melvin oraz Klavs Cavars. Biorąc pod uwagę punkty zdobyte przez tych trzech (łącznie z DeVoe), wychodzi przepaść – 64 z 78 punktów całego zespołu. Pozostali zatrzymali się na maksymalnie pięciu oczkach.
A gliwiczanie również mieli swoje szanse! Na nieco ponad trzy minuty przed końcem tracili do rywali raptem trzy punkty. I to wszystko przy 15-procentowej skuteczności zza łuku! Wtedy Start wziął się w garść i zanotował kilka trafień. Może inaczej. Zanotował je – ponownie – wyróżniający się tercet, czyli DeVoe, Melvin i Cavars.