
fot. Łukasz Raczkowski / ki24.info
Minęło kilka dni, a poznaliśmy kolejną ekipę, którą jesienią (w teorii!) zobaczymy na parkietach pierwszoligowych. W teorii, bo sam Polski Związek Koszykówki zgrabnie przypomina, że czołowe trzy drużyny drugoligowe nie uzyskują awansu, a możliwość ubiegania się o licencję w Suzuki 1. Lidze Mężczyzn. Więc oficjalnie – AZS AWF Mickiewicz Romus Katowice o tę licencję może się teraz ubiegać.
Historia tego zespołu jest bardzo podobna, co by nie powiedzieć identyczna, jak w przypadku ubiegłorocznej Polonii Warszawa. Dlaczego? “Czarne Koszule” były jedyną drużyną w drugiej lidze, która rundę zasadniczą zakończyła z bilansem doskonałym – 28 zwycięstw i ani jednej porażki. Kilka tygodni później cieszyła się już z awansu.
Z kolei zespół z Katowic zrobił to wszystko w sposób jeszcze bardziej efektowny. W sezonie zasadniczym wygrał wszystkich 30 spotkań, a różnica punktowa wynosiła ostatecznie ponad 1000 punktów. W play-offach eliminowała z gry kolejne ekipy. To znaczy: MKS II Dąbrowa Górnicza, KS 27 Katowice, Energę Basket Warszawa, a ostatnio również KSK Ciech Noteć Inowrocław, wygrywając trzeci mecz w serii.
Wcześniej do wielkiego finału drugiej ligi awansowały również Niedźwiadki Chemart Przemyśl. Suzuki 1. Liga Mężczyzn ma jednak jeszcze jedno wolne miejsce! Dla kogo? Szczęśliwców wyłoni rywalizacja o brązowe medale, do której przystąpi wyżej wspomniana Noteć Inowrocław oraz Sokół Międzychód. Ale to będzie ogień! Nie ukrywamy – chcemy tego doświadczyć na żywo.