PRAISE THE WEAR

Jest nad czym pracować. Polacy przegrali z Litwinami. Jeremy Sochan pisze “Jazda z kur…”

Jest nad czym pracować. Polacy przegrali z Litwinami. Jeremy Sochan pisze “Jazda z kur…”

W pierwszym meczu grupy H w ramach kwalifikacji do EuroBasketu 2025 ze zwycięstwa cieszy się reprezentacja Litwy, która wygrała w Wilnie 83:64. Drużyna Kazysa Maksvytisa nie wystąpiła jednak w docelowym składzie.
fot. Łukasz Sobala / PressFocus

Polacy traktują te kwalifikacje poważnie, choć treningowo. Niejako przygotowują się już do tegorocznej rywalizacji o miejsce na Igrzyskach Olimpijskich, bo udziału w EuroBasketu 2025 reprezentacja Polski jest już pewna za sprawą współorganizacji imprezy.

Litwini jednak takiego komfortu psychicznego nie mają. W czwartkowy wieczór naprawdę zależało im na wygranej, mimo że skład, jakim operował Kazys Maksvytis, nie był najmocniejszy. Brakowało w nim kilku naprawdę znaczących postaci.

Igor Milicić początkowo wytypował do gry następującą piątkę: Schenk, Ponitka, Sokołowski, Balcerowski, Petrasek. Dla ostatniego z wymienionych to był oficjalny debiut w biało-czerwonych barwach! Ale czy ten występ przejdzie do historii? Przypomnijmy – zawodnik Anwilu Włocławek niedawno otrzymał polski paszport, dzięki czemu jako gracz naturalizowany może reprezentować Polskę. W Wilnie nie trafił żadnej z czterech prób, więc choć debiut na parkiecie już za nim, to na pierwsze punkty jeszcze musi poczekać.

Po całym spotkaniu wiemy już, że to właśnie pierwsza kwarta była dla Polaków najbardziej udaną częścią gry. Podopieczni Igora Milicicia byli wówczas na prowadzeniu niemal od początku do końca! Reprezentacja Polski bazowała na będącym w świetnej formie Sokołowskim, ale i Michalak z Ponitką dorzucali coś od siebie. Kapitan reprezentacji Polski chętnie mijał i grał jeden na jeden, z kolei niedawny zawodnik Czarnych Słupsk potrafił znaleźć się w odpowiednim miejscu.

Z pierwszej kwarty zapamiętamy również trzy celne trójki. Dlaczego akurat je? Bowiem w trakcie kolejnych 30 minut ten wynik reprezentacja Polski powtórzyła. Tyle że właśnie – nie w 10, a w 30 minut. Z kolei Litwini w końcu wstrzelili się. Dla porównania – oni trafili podczas pierwszej kwarty tylko dwukrotnie z dystansu, ale na koniec meczu licznik zatrzymał się na aż 13 celnych rzutach.

Wśród Polaków pojawił się jeszcze jeden kłopot. Gra ofensywna kręciła się tak naprawdę wokół czterech, może pięciu zawodników. I tak było aż do końca spotkania! Tylko pięciu graczy wpisało się na listę strzelców. To: Sokołowski (26), Ponitka (13), Balcerowski (11), Michalak (10), Pluta (4). A pozostali?

Ostatecznie reprezentacja Polski uzbierała 64 oczka, przy 83 Litwinów. Taki też był rezultat meczu. Kosz Kadra niebawem wróci do kraju, by już w najbliższy poniedziałek zmierzyć się w Sosnowcu z reprezentacją Macedonii Północnej. Wtedy powinno być lepiej!

Jeśli chcielibyście zestawić to, o czym aktualnie piszemy, z zapowiedzią starcia Polska – Litwa, to poranny tekst znajdziecie TUTAJ. W szczególny sposób to spotkanie zapowiedział również Jeremy Sochan, publikując wpis na X, dawnym Twitterze. 20-latek finalnie usunął tamtą wypowiedź, jednak kibice zdążyli zapisać te słowa.

George Clooney

Piotr Janczarczyk

obserwuj na twitterze

Autor wpisu:

George Clooney

Piotr Janczarczyk

obserwuj na twitterze

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami