
fot. Andrzej Romański / plk.pl
Z biegiem czasu można stwierdzić, że obcokrajowcy Czarnych w poprzednim sezonie kompletnie nie odnaleźli się w realiach polskiej ligi. Zwłaszcza Shavon Coleman, który chociażby w serii ćwierćfinałowej przeciwko Stali Ostrów rozegrał łącznie 4 minuty i 18 sekund w trzech meczach. Fatalny rok w jego wykonaniu sprawił, że długo pozostawał bez klubu, aż w połowie sierpnia podpisał kontrakt w lidze fińskiej u aktualnego mistrza kraju Helsinki Seagulls.
Były skrzydłowy klubu ze Słupska dość szybko zaaklimatyzował się w nowym otoczeniu. Debiut, choć nieokazały, to dający nadzieję na lepsze momenty w dalszej części sezonu. Przeciwko beniaminkowi Bisons Loimaa zdobył 8 punktów (2/4 za 3) i 6 zbiórek. Kolejne mecze, również wygrane przez jego drużynę, były dla niego jeszcze bardziej udane – najpierw 13 punktów (3/5 za 3) i 5 zbiórek, następnie 12 punktów (2/5 za 3) i 7 zbiórek. Dotychczas jedyny mecz, w którym Coleman nie trafił z dystansu, przypadł na 4. kolejkę, do tego zaliczył jedynie 4 punkty i 2 zbiórki, a Seagulls zanotowało pierwszą porażkę w tym sezonie.
Od tego momentu nie zszedł poniżej poziomu 20 punktów – świetny występ przeciwko Pyrinto na poziomie 22 punktów (4/7 za 3) i 5 zbiórek, następnie 21 punktów (2/6 za 3) i 4 zbiórki z wicemistrzem Finlandii. Do tego wszystkiego w decydującym momencie spotkania 31-latek wziął sprawy w swoje ręce, zagrał indywidualnie w stronę kosza i trafił tuż przed końcową syreną na prowadzenie, które finalnie dało piąte ligowe zwycięstwo w sześciu meczach jego drużynie. Co ciekawe, obrońcą Colemana w tej akcji był były rozgrywający Spójni Stargard Courtney Fortson, który nie nadążył za swoim rywalem.
𝙄𝑪𝙀 𝙄𝑵 𝑯𝙄𝑺 𝑽𝙀𝑰𝙉𝑺! 🧊💪🏼
— HELSINKI SEAGULLS (@GullsBasketball) October 28, 2023
Shavonin illan voittokoria kelpaa katsoa loopilla koko viikonlopun! 🔥#Gullsnation #Korisliiga pic.twitter.com/XBkXCmR00B
Shavon Coleman po sześciu meczach w Finlandii notuje średnio 13,3 punktu na mecz (ponad dwa razy więcej niż gdy grał w Słupsku – 6,5), 4,8 zbiórki (niemal identyczna cyfra jak w PLK – 4,7), a drużyna z nim na parkiecie jest średnio +/- 9,3, co jest piątym najlepszym wynikiem w całej Korisliidze. Warto też zwrócić uwagę na rzuty za 3 – w Słupsku przez 30 meczów trafił jedynie 28 rzutów zza łuku (28/114, 24.6%), po 6 meczach w lidze fińskiej ma na swoim koncie już 13 “trójek” na niesamowitej, niemal 45-procentowej skuteczności (13/29, 44,8%). Helsinki Seagulls z bilansem 5 zwycięstw i 1 porażki okupują fotel lidera.
Autor tekstu: Błażej Pańczyk