Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>
Trwa decydujący czas, jeśli chodzi o głosowanie na nagrody indywidualne za trwający sezon zasadniczy. Idealnie więc zakończyć rozgrywki w dobrym stylu i przypomnieć się głosującym z jak najlepszej strony. Kilka dni temu tak właśnie zrobił Nikola Jokić, a w sobotę odpowiedział mu jeden z najpoważniejszych rywali w wyścigu po MVP, czyli Joel Embiid.
Kameruńczyk w wygranym pojedynku z Pacers zapisał bowiem na konto aż 41 punktów i 20 zbiórek, trafiając przy tym 14 z 17 rzutów z gry. To już trzecie jego w karierze double-double na co najmniej 40 oczek i 20 zebranych piłek – do wszystkich trzech doszło w meczach z ekipą z Indianapolis. Świetna postawa Embiida pozwoliła zresztą Szóstkom łatwo ograć Pacers.
Tym samym pewne jest już, że Embiid zakończy sezon ze średnią punktów na poziomie co najmniej 30 oczek, a dzięki temu stanie się pierwszy od 1982 roku środkowym, który tego dokona. Ostatnim był Moses Malone, czyli legendarny center m.in. 76ers, choć swój rekordowy sezon rozegrał jeszcze przed przenosinami do Filadelfii w barwach Houston Rockets.
76ers za sprawą zwycięstwa zapewnili sobie co najmniej czwarte miejsce w tabeli konferencji wschodniej i zrównali się z Boston Celtics – teraz oba zespoły mają na koncie tyle samo zwycięstw i porażek (50-31). Celtowie wyprzedzają jednak Szóstki za sprawą lepszego bilansu wewnątrz dywizji. 76ers wciąż mają jednak szanse, aby Bostończyków w tabeli Wschodu przeskoczyć.
Do tego będą potrzebowali wygranej w niedzielnym starciu z Detroit Pistons przy jednoczesnej porażce Celtics w Memphis. Pewne jest już natomiast, że ktokolwiek skończy rywalizację na czwartej lokacie w konferencji wschodniej, to w pierwszej rundzie fazy play-off będzie musiał podróżować do Kanady, bo jego przeciwnikiem będzie drużyna Toronto Raptors.
Tomek Kordylewski
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>