Kameruński środkowy zanotował 37 punktów, 22 zbiórki i kluczowy blok na Kyrie Irvingu w końcówce spotkania. 76ers odrobili 15-punktową stratę i wygrali po raz pierwszy w tym sezonie z Celtics 118:115.

DOŁĄCZ DO GRY I ODBIERZ DARMOWY ZAKŁAD 50 ZŁOTYCH! >>
Historia tego sezonu przemawiała za Celtics, którzy w tym sezonie już trzykrotnie pokonali zespół z Filadelfii. W meczu otwarcia było 105:87, w meczu świątecznym 121:114, a w lutym na parkiecie 76ers bostończycy wygrali, 112:109.
Zespół Bretta Browna nie pozwolił jednak na „sweep”, czyli wygraną do zera w tej rywalizacji w trakcie obecnego sezonu. Ostatniej nocy wygrali 118:115 choć przegrywali już 15 punktami. To bardzo istotna wygrana z psychologicznego punktu widzenia.
Na minutę przed końcem był remis po 113. Wtedy akcję 2+1 zaliczył Ben Simmons, w defensywie Kyrie Irving został skutecznie zatrzymany, a dobitka Marcusa Morrisa była niecelna. W odpowiedzi trafił Jimmy Butler (15 ze swoich 22 punktów zdobył w czwartej kwarcie), czym przypieczętował zwycięstwo.
Kolejne kapitalne spotkanie rozegrał Joel Embiid, który ustanowił w tym spotkaniu rekord kariery w zbiórkach – 22. Zdobył 37 punktów, trafił 20 z 21 rzutów wolnych i popisał się kluczowym blokiem na Kyrie Irvingu w decydującym momencie meczu.
Kameruński środkowy zdobywa w tym sezonie średnio 27,5 punktu i zbiera 13,8 piłki. Obok Giannisa Antetokounmpo to zdecydowanie najlepszy zawodnika na Wschodzie w tym sezonie.
76ers są już pewni udziału w playoff. Aktualnie trwa ich seria zwycięstw, którą wydłużyli właśnie do 6 meczów dzięki wygranej w Bostonie. Umacniają się tym samym na 3. miejscu w konferencji.
Celtowie z kolei tracą wciąż jeden mecz do 4. miejsca, na którym znajdują się rewelacyjni Indiana Pacers. Widmo braku przewagi parkietu w całych playoffach jest coraz bardziej realne.
GS
DOŁĄCZ DO GRY I ODBIERZ DARMOWY ZAKŁAD 50 ZŁOTYCH! >>