
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
Milwaukee Bucks mają swój trzon lata – w niedzielę upewnili się, że Jrue Holiday nie ucieknie im z Wisconsin po ledwie jednym sezonie. Rozgrywający przystał na ofertę maksymalnego przedłużenia kontraktu, dzięki któremu zarobi na pewno 135 milionów dolarów. Pozostała część, a więc około 25 milionów, zależna jest od różnego rodzaju bonusów (jak np. milion za zdobycie tytułu).
Bucks mocno się tym samym wykosztowali, bo przecież mogą płacić Holidayowi średnio nawet 40 milionów rocznie! To wysoka cena, choć tylko w ten sposób mogli upewnić się, że 30-latek zostanie w klubie na dłużej. Dzięki temu pod kontraktem na kolejne sezony mają teraz Giannisa Antetokunmpo, Khrisa Middletona oraz właśnie Holidaya, czyli trzech najważniejszych graczy w zespole.
Holiday trafił do Milwaukee przed startem sezonu, gdy Bucks wydali na niego m.in. trzy wybory w pierwszej rundzie draftu oraz prawo do zamiany dwóch kolejnych. Już wtedy ponieśli więc wysoką cenę, natomiast taki ruch był też kartą przetargową w negocjacjach z Giannisem w sprawie przedłużenia kontraktu, które to ostatecznie skończyły się dla Milwaukee sukcesem.
Teraz wyłożyli na stół duże pieniądze także dla Holidaya – co w perspektywie oznacza płacenie podatku od przyszłego sezonu – wierząc że jest wart takiej kwoty. W trwających rozgrywkach 30-latek świetnie odnalazł się w nowym dla siebie miejscu i z nim gra Bucks wygląda znacznie lepiej. Holiday byłby zresztą jednym z ciekawszych graczy na rynku wolnych agentów tego lata.
Udowodnił on bowiem, że potrafi stanowić doskonałą opcję numer trzy – a w razie potrzeby być także numerem jeden – co dla Bucks jest ogromną wartością dodaną. Przy okazji 30-latek pozostaje jednym z najlepszych obwodowych obrońców w lidze. Dość powiedzieć, że w tym sezonie ekipa z Milwaukee legitymuje się bilansem 27-11 z Holidayem oraz 5-6 bez niego.
Bucks stawiają więc bardzo dużo na trójkę Giannis-Middleton-Holiday, która już w tym roku powinna powalczyć o mistrzostwo i na ten moment zdaje się mieć większe na to szanse niż zespoły Milwaukee z lat poprzednich. Pytanie jednak, czy Kozły będą w stanie odpowiednio obudować tę trójkę, gdy może okazać się, że na odpowiednie wzmocnienia zabraknie po prostu funduszy.
Tomek Kordylewski
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>