– Jesteśmy uniwersalni, trudno nas odczytać, dobrze się znamy, a w Kutnie, gdzie graliśmy razem, nauczono nas walki o wygraną do końca – mówią reprezentanci Polski 3×3.

PLK, NBA – typuj wyniki i zgarniaj kasę >>
W sobotę w Nantes rozpoczyna się czwarta edycja mistrzostwa świata, Biało-Czerwoni wystąpią w nich po raz trzeci – dwa lata temu w Rosji odpadli w ćwierćfinale po porażce 17:21 z gospodarzami, rok temu skompromitowali się zajmując ostatnie, 20. miejsce.
Teraz, we Francji, reprezentować nas będą Cieniasy Kołobrzeg, które w maju wygrały Narodowy Turniej Selekcyjny w Łodzi. Choć z jedną zmianą w składzie, bo powołanego do kadry B Dariusza Wykę zastąpił Arkadiusz Kobus. Poza tym składzie są Szymon Rduch, Przemysław Rduch i Dawid Bręk.
Przywitanie z Europą
W weekend zespół pod szyldem Cieniasy rywalizował w turnieju w Odense, tzw. challengerze i eliminacji do turnieju World Tour w Pradze. Poszło im bardzo dobrze – z grupy wyszli na drugim miejscu, ale potem pokonali serbski Zemun (17:16) oraz francuskie Monaco (21:18) i dopiero w finale ulegli drużynie Vitez z Bośni i Hercegowiny – 18:20 po rzucie w ostatniej sekundzie.
Cieniasy wywalczyły awans do Pragi, ale teraz czekają ich mistrzostwa świata – turniej rozpoczyna się 17 czerwca, Polacy pierwsze mecze rozegrają dzień później. Ich rywalami będą kolejno Ukraina, Katar, Estonia i Sri Lanka. Do ćwierćfinału awansują po dwie najlepsze zespoły z grupy.
I to jest oczywiście cel minimum. – Skoro w Odense poszło nam dobrze, to chcemy pójść za ciosem. 3×3 to nieprzewidywalna koszykówka, mecze są krótkie, ale bardzo chcemy coś zdobyć – mówi Dawid Bręk.
– Ten turniej w Odense był bardzo przydatny. Arka Kobusa znamy, ale w 3×3 z nim nie graliśmy, więc trochę się przetarliśmy. W obronie było dobrze od początku, ale pierwsze mecze mieliśmy słabsze w ataku. Jednak dogrywaliśmy się, zdobywaliśmy coraz więcej punktów. Spotkaliśmy się też z europejskim sędziowaniem, brudną grą. W Europie pozwala się na więcej – ocenia Bręk.
Dikembe z Kataru
Co będzie siłą Polaków? – Jesteśmy uniwersalni. Mamy trzech graczy, którzy dobrze rzucają z dystansu oraz wielkiego Przemka Rducha pod koszem, który może robić różnicę – mówi Bręk. – Arek i Szymon mogą grać pick and rolle, więc mamy opcję ustawienia wysokiego z nimi i Przemkiem lub niższego ze mną.
Bręk, Kobus i Szymon Rduch grali ze sobą w Polfarmeksie Kutno w I lidze, co też będzie atutem reprezentacji. – Rozumiemy się, walczymy, nie szukamy usprawiedliwień. W Odense przegrywaliśmy w niektórych meczach 4-5 punktami, a udawało nam się wygrywać – mówi Kobus.
– Gramy zespołowo, inaczej niż R8 Kraków, gdzie jest Michael Hicks i gracze od zadań specjalnych. Nas trudniej zeskautować – dodaje najmłodszy stażem zawodników Cieniasów.
Jak wygląda skauting rywali? – Dobrze, bo mamy Szymona i Przemka, którzy grali w wielu turniejach i znają przeciwników – podpowiadają, że ten dobrze rzuca, ten mija w lewo itp. Wydawałoby się, że Katar i Sri Lanka są mniej znane, ale wiemy, że ten pierwszy zespół ma gościa, który gra jak Dikembe Mutombo.
– Wysyłamy sobie filmiki rywali na YouTube, oglądamy ich, wymieniamy się spostrzeżeniami. Nie jedziemy w ciemno, wiemy z kim i o co gramy – dodaje Kobus.
Po kilku dniach przerwy kadra 3×3 spotka się 15 czerwca w Żyrardowie na trening, dzień później wyleci do Nantes. Mistrzostwa potrwają do środy 21 czerwca – po nich zespół od razu uda się do Andory na eliminacje mistrzostw Europy.
ŁC