Amerykanin zdobył aż 25 punktów w spotkaniu przeciwko Kingowi Szczecin, co jest jego najlepszym wynikiem w tym sezonie. W obecnym zespole Aaron Broussard pełni bardzo podobną rolę do tej Jaylina Airingtona z mistrzowskiego sezonu.

Anwil już w drugim z kolei meczu musiał sobie radzić bez jednego z najskuteczniejszych zawodników – Michała Michalaka. Jednak jego nieobecność w Szczecinie była kompletnie niewidoczna, bo na pierwszy plan wysunął się Aaron Broussard, który – obok Ivana Almeidy – był najlepszym graczem włocławian w tym meczu.
Amerykanin zdobył 25 punktów, trafił świetne 10/13 rzutów z gry w 31 minut. Błyszczał nie tylko w ataku, ale także w obronie, gdzie wyrwał aż 3 piłki rywalom. Broussard robi na parkiecie mnóstwo małych, niewidocznych rzeczy, które są bardzo każdej drużynie potrzebne.
Ogromną zaletą Aarona jest na pewno wszechstronność. W tym meczu grał jako rozgrywający, ale także przebywał wiele minut na parkiecie obok Kamila Łączyńskiego. Podobać się może także jego walka o zbiórki, szczególnie te w ataku. Broussard jest chyba najagresywniej idącym na zbiórkę obrońcą w lidze.
W tym aktualnym ligowym sezonie barierę 20 punktów przekraczał tylko 4 razy. 25 punktów to najlepszy wynik w tym sezonie.
Można jego rolę w zespole porównać do tej Jaylina Airingtona z poprzedniego sezonu. „JayAir” też na parkiecie raz punktował, raz rozgrywał i praktycznie zawsze bardzo dobrze bronił. Był graczem w cieniu, ale jakże ważnym do osiągnięcia finalnego sukcesu.
GS