
PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!
Minnesota Timberwolves są mniej medialny klubem, a ich największa gwiazda, Karl Anthony-Towns ostatnio kojarzona była bardziej z graniem w gry wideo, niż z popisami na boisku. Początek obecnego sezonu pokazuje jednak, że Towns to ma wciąż potencjał, aby dołączyć do ścisłej czołówki gwiazd NBA.
W sobotnią noc, w domowej wygranej 121:99 z Charlotte Hornets, środkowy Timberwolves zdobył 37 punktów (13/18 z gry) i zebrał 15 piłek. Był bardzo blisko triple double – miał aż 8 asyst, a także 4 przechwyty i 2 bloki. Pierwsze spotkanie w tym sezonie Towns także skończył ze świetną linijką – w zwycięstwie po dogrywce z Brooklyn Nets 127:126 zanotował 36 punktów i 14 zbiórek.
Karl imponuje łatwością z jaką zdobywa punkty. Znakomicie rzuca z dystansu, co stało się jego główną bronią – w pierwszych dwóch meczach trafił 11 trójek z 18 oddanych. Coraz lepiej radzi sobie także w grze przodem do kosza z piłką.
Timberwolves rozpoczęli sezon od dwóch zwycięstw, co jest raczej miłą niespodzianką – Minnesota typowana przed sezonem była do miejsc na samym dole Konferencji Zachodniej (ok, może tak skończyć…). Kolejny mecz do wyjazd na Florydę na spotkanie z Miami Heat.
RW
.