REDAKCJA

Kibice Śląska czekają na pierwszą wygraną w EuroCupie. Dziś mecz z Turkami [ZAPOWIEDŹ]

Kibice Śląska czekają na pierwszą wygraną w EuroCupie. Dziś mecz z Turkami [ZAPOWIEDŹ]

Meczem z Turk Telekom Ankara, półfinalistą ligi tureckiej oraz finalistą rozgrywek EuroCup ubiegłego sezonu, Śląsk Wrocław zakończy pierwszą rundę występów w pucharze. Starcie w Ankarze we wtorek od 18:00, transmisja na kanale Polsat Sport News od 17:55.

fot. Andrzej Romański / plk.pl

Zarówno gospodarze, jak i goście nie mogą zaliczyć trwającego sezonu do udanych. Mający duże aspiracje zespół z Ankary na razie nie nawiązuje do świetnego europejskiego występu z poprzedniego sezonu, w którym dotarli aż do finału rozgrywek, ulegając na ostatniej prostej Gran Canarii 67-71. W tym sezonie Turcy wygrali w Europie tylko raz – z Buducnostią, w dodatku dawno, bo w pierwszej połowie października. Zwycięstwa ze Śląskiem (wciąż pozostającym bez wygranej) potrzebują, by nie stracić kontaktu z grupą zespołów walczących o prawo gry w play-offs od 1/8 finału. Gospodarzom meczu ze Śląskiem niespecjalnie wiedzie się też w tureckiej ekstraklasie. Tu z bilansem 5-4 są w środku tabeli, ale przed sobą mają jeszcze choćby mecze z euroligowymi mocarzami.

Krótki rys historyczny Turk Telekom: jest to jeden z ważniejszych zespołów tureckiej koszykówki w ostatnich dekadach. W ciągu ostatnich 32 sezonów, od kiedy pojawili się w tureckiej BSL, tylko raz (na krótko) spadli poziom niżej. Przez ten czas, w większości sezonów byli drużyną play-offową, o złoto bili się dwukrotnie: w 1997 i 2008 – w obu przypadkach bez powodzenia. Poza słabszymi latami 2012-2018, praktycznie co roku są w pucharach. Po wicemistrzostwie 1997, w sezonie 1997/98 byli nawet uczestnikiem Euroligi. W ostatnich latach grali albo w Lidze Mistrzów FIBA (ćwierćfinał), albo w EuroCup, gdzie w maju osiągnęli największy swój sukces na międzynarodowym poziomie, docierając do wielkiego finału. Ostatnie pojedynki z polskimi klubami zespół z Ankary zaliczał do udanych: +13 i +22 z Polskim Cukrem Toruń, +16, -13, +4 i +13 ze Śląskiem. Jedyne zwycięstwo Śląska w tych meczach miało miejsce w lutym 2022 i co ciekawe, nie pamięta go żaden z obecnych zawodników obu drużyn.

Skład Turk Telekom w tym sezonie jest dość „krótki”, przynajmniej jak na grę z ambicjami w bardzo mocnej lidze i w wymagającym pucharze:

  • Świetnie znany w Polsce jest James Palmer (G/F, 196/27), podstawowy gracz Turk Telekom, którego w zespole możemy określić mianem 2-3 opcji w ataku. Palmer w Stali Ostrów Wlkp. w sezonie 2021/22 debiutował w Europie, a po udanym (indywidualnie, bo niekoniecznie drużynowo) sezonie był świetny w lidze francuskiej i w EuroCup, w barwach Bourg. Teraz gra trzeci sezon na naszym kontynencie.
  • Poza Palmerem jest tu trzech innych obcokrajowców – obwodowy i dwóch podkoszowych, wszyscy to Amerykanie. Na obwodzie mamy Tyreone’a Wallace’a (G, 196/29), który ma za sobą grę w NBA (2017-2022, 112 meczów w LA Clippers, Atlancie i Nowym Orleanie, z rekordami kariery 22 pkt., 8 zb., 6 as.), a po NBA w debiutanckim na europejskich parkietach sezonie grał w Paryżu. Na pozycjach podkoszowych, obok centra z paszportem Armenii Stevena Enocha (C, 208/26) gra także Markis McDuffie (PF, 203/26). Enoch do Ankary trafił wprost z Euroligi, po dwóch sezonach w Baskonii. Ormiański paszport ma od dawna i jest to pewien ewenement, gdyż nigdy nie zagrał w seniorskiej kadrze tego kraju, wystąpił za to w dwóch edycjach mistrzostw Europy do lat 20 dywizji B. (w 2016 i 2017), na drugiej z tych imprez sensacyjnie odnosząc zwycięstwo nad naszą kadrą. W tamtym meczu Enoch zaliczył 26 punktów i 25 zbiórek (!), a starcie juniorskich kadr Polski i Armenii pamięta na pewno m.in. Daniel Gołębiowski (choć chyba lepiej powinien Aleksander Dziewa). McDuffie do „dużej” koszykówki przebijał się z ligi węgierskiej i drugiej włoskiej, ostatnie 2 sezony spędził w Napoli i w Dijon, gdzie udanie debiutował w pucharach na poziomie Ligi Mistrzów. Do niedawna był tu też obwodowy Jalen Adams (G, 191/28) – uznane nazwisko po bardzo dobrych sezonach w Izraelu, Lidze Mistrzów i Eurolidze (Hapoel J. i Maccabi TA) i gracz z euroligowym potencjałem. Klub rozstał się z nim, mimo solidnych indywidualnych występów – przeważyło poszukiwanie lepszych rozwiązań w kontekście średnio funkcjonującej drużyny.
  • Przy zaledwie czterech obcokrajowcach i przepisach tureckiej ligi „chroniących” lokalnych graczy, w zespole swoje minuty dostają Turcy. Najwięcej (ponad 30 na mecz w obu rozgrywkach) –  Okben Ulubay (SF, 201/26), multimedalista juniorskich imprez mistrzowskich z kadrami U16, U18 i U20 Turcji, od dwóch lat próbowany też w dorosłej reprezentacji, który jako 18-latek debiutował w Eurolidze w barwach Efesu, a jako 21-latek grał spore minuty w eurocupowej Darussaface, zdobywającej tytuł w EuroCup. W ostatnich latach musiał jednak budować karierę na nowo – spędził 1,5 roku w FMP w Serbii, a w poprzednim sezonie był podopiecznym Igora Milicicia w Besiktasie. Reprezentantem kraju (Eurobasket 2022 obok meczów kwalifikacyjnych) jest także Yigitcan Saybir (PF, 203/24) – dwukrotny mistrz Turcji (2019 i 2021) i Euroligi (2021 i 2022) z Efesem, w którym jako rezerwowy (w Eurolidze bardzo głęboki) spędził większość kariery. W poprzednim sezonie grał w Bursasporze. Wspomnieć należy też świetnego defensora Ismaila Ulusoya (PG, 183/27), który potrafi dać się we znaki obwodowym rywali. Pozostali tureccy gracze w Turk Telekom dostają mniej gry, szczególnie w EuroCup.

Trenerem zespołu, na co dzień grającego w bardzo przestronnej Ankara Arena, jest od tego sezonu Selcuk Ernak, w ostatnich latach prowadzący play-offowe i pucharowe zespoły Banvitu i Darussafaki, a w Stambule przez rok nawet zespół Euroligi.

Patrząc w statystyki i mając na uwadze odejście Adamsa, widzimy dwóch obwodowych graczy „robiących różnicę” – Wallace notuje śr. 16 pkt., 4 zb., 5 as. w lidze i niewiele gorsze wskaźniki w EuroCup. Z kolei Palmer gra na poziomie 13 pkt. w tureckiej BSL i 12 w EuroCup, przy czym bardzo rzuca się rozbieżność w procentach skuteczności zza łuku – 19/30 w ośmiu meczach BSL (63%!) i 5/25 w meczach w Europie. Poza nimi wyróżnia się Enoch (11 pkt. w lidze i 13 pkt., 9 zb. w EuroCup).

Podsumowując – mamy tu dwie drużyny, którym nie układa się sezon, obie są w podobnej sytuacji w lidze oraz podobnie głodne zwycięstw w EuroCup. Potencjał, za sprawą trzech-czterech liderów, co oczywiste mamy po stronie gospodarzy. Dokładając do tego piętrzące się bez końca kłopoty zdrowotne we Wrocławiu (ostatni mecz ligowy to kolejne urazy kolejnych zawodników) – standardowo trudno o optymizm.

Autor tekstu: Damian Puchalski

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami