REDAKCJA

Kikowski zmienia barwy, ale… zostaje w ekstraklasie!

Kikowski zmienia barwy, ale… zostaje w ekstraklasie!

37-latek właśnie został ogłoszony zawodnikiem Zastalu Zielona Góra. W ten sposób David Dedek powiększył rotację o naprawdę doświadczonego Polaka.

fot. Andrzej Romański / plk.pl

Paweł Kikowski na swoją markę pracuje od kilkunastu lat. Na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Polsce zadebiutował w… 2005 roku! 19 października, a więc za miesiąc, minie dokładnie 18 lat od tego momentu. W tym czasie trafił do reprezentacji Polski, a dwukrotnie był częścią zagranicznego klubu – grał dla Olimpii Lublana oraz Orlandina Basket. Pozostałe sezony to niemal wyłącznie występy w ekstraklasie.

37-letni Kikowski w trakcie tegorocznych wakacji długo pozostawał bez klubu, był jednym z nielicznych już “wolnych agentów”. Z naszych informacji wynika, że zależało mu, aby jego nowy zespół grał niedaleko dotychczasowego miejsca zamieszkania. Od kilku sezonów przewija się jego powrót do Kotwicy Kołobrzeg, czyli do klubu z rodzinnego miasta, w którym zaczynał. Na taki ruch mocno liczą lokalni kibice. “Czarodzieje z wydm” wciąż jednak występują w pierwszej lidze, a ewentualny transfer Kikowskiego do Kotwicy należy jeszcze odłożyć w czasie. W poniedziałek 37-latek został ogłoszony zawodnikiem Enei Zastalu BC Zielona Góra.

Rotacja Zastalu dotychczas nie była mało utalentowana ani krótka, ale na pewno bardzo niedoświadczona. Jedynym zawodnikiem z “trzydziestką na karku” był Geoffrey Groselle, czyli Amerykanin z polskim paszportem, który wraca do Zielonej Góry po słabym sezonie w barwach Legii. Mnóstwo doświadczenia teraz zapewni również Paweł Kikowski. Co więcej, rozszerzy polską rotację i uspokoi grę w kryzysowych momentach. Strony zdecydowały się na roczny kontrakt.

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami