fot. Andrzej Romański/plk.pl
Choć cały czas trwa sezon Orlen Basket Ligi, gdzie cztery zespoły walczą o miano najlepszego, pozostałe nie czekają i podejmują ważne decyzje w kontekście kolejnej kampanii. O ruchach zawodników na ten moment nie ma zbyt wiele informacji, jedynie Twarde Pierniki i Arka Gdynia już zatrzymały w swoich składach polskiego zawodnika tj. Wojciech Tomaszewski w Toruniu oraz Jakub Szumert w Gdyni. Kolejne kluby podjęły decyzje, kto poprowadzi drużyny w nadchodzącym roku. Czy są jakieś zaskoczenia?
“Stalówka” po braku awansu do półfinału, gdzie sezon okupiła trzema kontuzjami zawodników z pierwszej piątki, nie zniechęca się do trenera Andrzeja Urbana, który zostaje w Ostrowie Wielkopolskim na trzeci sezon. Polski szkoleniowiec miał ważny kontrakt, a działacze klubu postanowili nie zrywać przedwcześnie umowy. Ten ruch wydaje się być zrozumiały, przez dwa sezony jako head coach zdobył brązowy medal w PLK i wygrał regionalne rozgrywki ENBL, a teraz był o jedną wygraną od półfinału.
Pomimo wszystko ten sezon, wedle ambicji ostrowskiej drużyny, można uznać za porażkę, lecz szczęście w tym roku się do nich nie uśmiechało. Prawdopodobnie nadchodzące rozgrywki mogą okazać się rokiem prawdy dla Urbana, który w dalszym ciągu powinien utrzymać klub na wysokim poziomie sportowym. Inaczej ciężko będzie myśleć o dalszej kontynuacji. Teraz przed nim ważne decyzje w kontekście budowy składu. Aigars Skele swoim niedawnym komentarzem niejako pożegnał się z ostrowskimi kibicami, a ten był niekwestionowanym prawdziwym generałem na boisku. Znak zapytania stoi także przy przyszłości Ojarsa Silinsa oraz Nemanji Djurisicia. Być może zobaczymy Stal w zupełnie nowym wydaniu!
Mówiąc o nowym wydaniu, nie sposób nie wspomnieć o Czarnych Słupsk, którzy mimo przedłużenia umowy z Mantasem Cesnauskisem o kolejny rok, chcą zacząć od nowa. Zamierzają zbudować zespół, który odda serce na parkiecie – sugerując niejako że tegoroczni zawodnicy tego nie robili. To już przeszłość, pracę polskiego trenera na próżno już podsumowywać z racji kolejnej szansy. Ta, w tym przypadku, wydaję się być już naprawdę ostatnią szansą.
Od dwóch sezonów Czarni mają problem ze znalezieniem solidnych obcokrajowców, a bez tych ciężko podjąć walkę. Dwa razy sezonu uratowali reprezentanci Polski – pierw Jakub Schenk dający play-off, teraz Michał Michalak, który za sprawą 20 meczów zapewnił słupszczanom pewne utrzymanie w lidze. Nietrafione transfery, najwolniejsze tempo gry w lidze i utrata własnego DNA w postaci najlepszej defensywy ligi to coś, czego klub ze Słupska na czele z Cesnauskisem na ławce trenerskiej muszą się pozbyć w kolejnym sezonie. Inaczej świetlanej przyszłości z tym szkoleniowcem w Słupsku raczej nie uświadczymy.
Trzecim klubem, który zostawił trenera na kolejny sezon jest Zastal – Virginijus Sirvydis poprowadzi zielonogórski zespół w kolejnym sezonie. Litwin przejął drużynę w nieciekawych okolicznościach, ale zdołał utrzymać klub na poziomie ekstraklasy, pokonując nawet Anwil na wyjeździe różnicą niemal 20 punktów. Początkowo był jedynie asystentem Davida Dedka, teraz sam zbuduje autorski skład w Zielonej Górze. Ta decyzja także wydaje się zrozumiała, po udanej końcówce sezonu zwieńczoną bilansem 3-6 należy mu się szansa.
Co również wiemy, w innych miejscach czekają nas zmiany. Przemysław Frasunkiewicz po trzyipółletniej przygodzie z Anwilem żegna się z “Rottweilerami”, z kolei Artur Gronek nie będzie już prowadził Startu Lublin. Mając jednak na uwadze ewentualne powiększenie ligi, chętnych nie powinno brakować. Więcej zespołów, więcej pierwszych trenerów. Czekamy!