REDAKCJA

King gromi Legię – co za cyfry Mateusza Bartosza!

King gromi Legię – co za cyfry Mateusza Bartosza!

King wziął rewanż za mecz z pierwszej rundy i rozgromił, fatalnie broniącą, Legię na własnym parkiecie 111:89. Strefę podkoszową zdominował Mateusz Bartosz, który zanotował double double - 16 punktów i 17 zbiórek.
Mateusz Bartosz / fot. Krzysztof Cichomski, King Szczecin

Nowa oferta powitalna PZBUK – darmowy zakład 50 zł.! >>

Świetnie to spotkanie rozpoczął Cleveland Melvin. Amerykanin zdobył pierwsze 10 punktów dla Kinga, a w sumie w pierwszej kwarcie zdobył aż 14 punktów. Zresztą cały zespół gospodarzy nie miał większych problemów ze zdobywaniem punktów (31 punktów w pierwszej kwarcie).

Legia broniła bardzo źle, zarówno pod koszem jak i na dystansie i nawet szybkie zmiany wariantów defensywnych, które w poprzednim meczu przyniosły efekt (obrona strefowa), tym razem nic nie dały. Warszawiacy nie byli w stanie zatrzymać ataku gospodarzy i tym samym od początku meczu musieli gonić.

King już po 14 minutach miał na koncie 45 punktów. Wpadały trójki, a pod koszem bez trudu kolejni zawodnicy ogrywali Milana Milovanovicia, czy debiutującego Jakuba Wojciechowskiego. Nowy nabytek Legii wykorzystywany był w tym meczu zarówno jako środkowy jak i silny skrzydłowy, ale tego meczu raczej do udanych nie zaliczy – 2 punkty w 19 minut.

Legię w grze starał się trzymać duet Michał Michalak i Kahlil Dukes, którego parę punktów z rzędu uratowało wynik do przerwy, jednak przewaga Kinga i tak była potężna – 59:37.

.

Druga połowa przyniosła ożywienie w grze Legii, która rozpoczęła trzecią kwartę od serii 8:0. Punktowali Dukes i Michalak, którzy w całym spotkaniu uzbierali w sumie aż 54 punkty. Amerykański rozgrywający zespołu z Warszawy po 30 minutach miał już na koncie 30 punktów (na tym się zatrzymał, trafił aż 8 trójek), a Legia zmniejszyła straty do 14 punktów.

King trzymał się jednak wciąż z przodu. Dobrze grali rezerwowi – Isaiah Briscoe i Mateusz Bartosz, który zanotował duże double double – 16 punktów i 17 zbiórek. Briscoe z kolei tym razem rozpoczynał mecz na ławce, bo do pierwszej piątki wrócił Dustin Ware, który z powodu kontuzji nie wystąpił w Toruniu, jednak wcale nie było to dla niego problemem (21 punktów w 28 minut).

Ware był w tym meczu najlepszym strzelcem Kinga i to właśnie m.in. dzięki jego zagraniom szczecinianie ponownie odskoczyli Legii na 20 punktów przewagi. Czwartą kwartę King rozpoczął od serii 13:3 i stało się jasne, kto to spotkanie wygra. Ostatecznie zespół ze Szczecina pokonał Legię aż 111:89.

GS

.

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami