Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
Gospodarze wygrali pierwsze 10 minut 20:18, lecz już na początku drugiej kwarty zanotowali znakomity fragment gry, który łatwo pozwolił im zbudować 13-punktową przewagę (38:25). Potem ona tylko rosła i ostatecznie King Szczecin wyjechał z Gdyni z bagażem 21 punktów.
Taktyka przygotowana przez trenera Przemysława Frasunkiewicza i zrealizowana przez jego koszykarzy zupełnie wytrąciła atuty Kinga Szczecin. Goście zostali zmuszeni do rzutów z dystansu, w których dobrze czuł się tylko Thomas Davis (19 pkt, 4/7 za trzy). Pozostali gracze trafili zaledwie cztery z dwudziestu trzech „trójek”, a często oddawane one były w trudnych sytuacjach, pod presją upływającego czasu. Podobnie było, w wielu przypadkach, z rzutami z półdystansu.
Takich problemów nie mieli za to gospodarze. W strefie podkoszowej Adam Hrycaniuk (14 pkt, 7/7 z gry) obiegał Adama Łapetę lub trafiał ponad Michaelem Fakuade, a znakomitą skuteczność za linią 6,75 metra z ostatnich meczów potwierdził Bartłomiej Wołoszyn (14 pkt, 4/4 za 3).
.
Wszechstronnością w ataku imponował również Przemysław Żołnierewicz (16 pkt, 6/10 z gry), który w pojedynku mocnych graczy obwodowych okazał się znacznie lepszy od Mateusza Zębskiego (6 pkt, 2/8 z gry). Gdynianie chętnie i skutecznie pchali się w pole trzech sekund, skąd zdobyli aż 54 punkty.
W zespole gości, oprócz Davisa, nie zawiódł tylko Fakuade, który zaliczył pierwsze na polskich parkietach double-double (15 pkt + 10 zb.). Dramatyczny mecz zanotowali m.in. rozgrywający Kinga: Jakub Schenk (4 pkt) i Kasey Hill (1 pkt), którzy trafili zaledwie 2 z 15 rzutów z gry.
Asseco Arka odniosło tym samym czwartą wygraną w obecnych rozgrywkach (4-2), a koszykarze ze Szczecina ponieśli drugą porażkę (5-2). W kolejnej serii spotkań gdynianie zagrają w Warszawie z Legią, a King w Starogardzie Gdańskim zmierzy się z Polpharmą.
WM
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>