Pojedynek dużego Szczecina z małym Stargardem… Spójnia bez Anthony’ego Hickeya nie miała żadnych szans z Kingiem i już do przerwy przegrywała dramatycznym wynikiem 24:54. Skończyło się na 91:62 dla gospodarzy.
![](https://polskikosz.pl/wp-content/uploads/2019/09/schenk.jpg)
Nike Kyrie 5 “Bred” – w takich butach się teraz gra! >>
Derby województwa przyciągnęły naprawdę niezłą, jak na Szczecin, liczbę kibiców – wyraźnie ponad 3 tysiące. Niezależnie od lokalnych smaczków, można się było obawiać o emocje, po odejściu najlepszego gracza Spójni. Przypuszczenia te szybko się potwierdziły.
King zaczął skoncentrowany, mocno broniąc. Szybko było 8:0, a po 1. kwarcie już 31:10 i praktycznie po walce. Zaangażowania i chęci gościom odmówić nie było można, no ale 24 oczka zdobyte do przerwy i już aż 30 punktów straty – to mówi wszystko o różnicy poziomów. Goście w meczu trafili tylko 38% rzutów i zanotowali w meczu aż 21 strat.
Najskuteczniejszym graczem meczu był, rozgrywający doskonały sezon, Paweł Kikowski. Lider Kinga zdobył 24 punkty w 21 minut, trafił 9 z 13 rzutów (6/8 za 3!) i miał do tego 5 zbiórek oraz 3 asysty. Dobrze zagrali także Jakub Schenk i Tauras Jogela, a dzięki olbrzymiej przewadze na boisko mógł wejść nawet Maciej Majcherek.
Spójnia, pozbawiona głównego rozgrywającego i pierwszego strzelca, próbowała sobie jakoś radzić, ale obaj Amerykanie Rod Camphor i Shane Richards nie radzili sobie z prowadzeniem gry, są po prostu strzelcami. Aby walczyć o utrzymanie w PLK, zespół ze Stargardu musi się pilnie rozglądać za wzmocnieniami.
Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>
RW
Nike Kyrie 5 “Bred” – w takich butach się teraz gra! >>