
fot. Andrzej Romański / plk.pl
W pierwszej kolejce Ligi Mistrzów zespół ze Szczecina bardzo pewnie pokonał włoskie Dinamo Sassari, choć wynik (8 punktów różnicy) nie oddaje przebiegu meczu. Jutrzejszy przeciwnik Wilków nie dał rady faworyzowanemu zespołowi AEK Ateny, ale półfinalista poprzedniego sezonu Bundesligi w grze był do samego końca. Podczas ostatniej minuty Niemcy dali sobie rzucić 8 punktów, przegrywając mecz ostatecznie pięcioma oczkami. W lidze niemieckiej zespołowi z Ludwigsburga udało się wygrać tylko raz w pierwszych trzech kolejkach, w ostatniej ulegając wyraźnie zespołowi z Bonn.
Riesen Ludwigsburg od trzech sezonów nie schodzą poniżej półfinału Bundesligi, a w ciągu ostatnich 10 sezonów tylko raz zabrakło ich w ósemce. Można powiedzieć, że klub właśnie teraz ma swój najlepszy czas w historii, ponieważ półfinał ligi to największy sukces w lokalnych rozgrywkach, jaki udało im się wywalczyć na parkiecie w normalnych warunkach. Co prawda w 2020, w sezonie przerwanym na 3 miesiące przez pandemię, wywalczyli w zamkniętym turnieju wicemistrzostwo Niemiec, ale zdaniem wielu obserwatorów wyniki zespołów po takiej przerwie i w innych składach niż przed zawieszeniem gier były nieco przypadkowe. Klub z Ludwigsburga jest też regularnie obecny w Europie. W sezonie 2016 grali w EuroCup (zwycięstwo i porażka ze Stelmetem), a w czterech z sześciu następnych w Lidze Mistrzów, gdzie dwukrotnie dochodzili do najlepszej czwórki, zajmując czwarte miejsce w 2018 i trzecie przed dwoma sezonami. W Lidze Mistrzów czterokrotnie grali z polskimi zespołami, notując bilanse 1-1 ze Stelmetem i Anwilem.
W zespole aż roi się od Amerykanów, mają łącznie aż 10 obcokrajowców pod kontraktami. W BCL może zagrać tylko siedmiu (lub sześciu, jeśli w składzie znajdzie się łącznie tylko dziesiątka graczy), ale część z nich posiada podwójne obywatelstwa:
- Wśród obwodowych są tu: Desure Buie (PG, 179/26), Jayvon Graves (G, 191/25), Deion Hammond (G, 193/24), Silas Melson (G, 193/27), Jaren Lewis (SF, 201/27). Nie są to jakieś uznane nazwiska – Buie grał na Słowacji i ostatnio w 2. lidze tureckiej, Graves jest po średnim debiutanckim w Europie sezonie w barwach Limoges, Hammond grał w Holandii i Rumunii, Melson wraca po roku przerwy od koszykówki (zerwał ścięgno Achillesa na początku zeszłego sezonu w Turcji), a Lewis poprzednie 2 lata spędził w Crailsheim, w niższych rejonach tabeli Bundesligi.
- Zagraniczni gracze z pozycji podkoszowych, to od dawna mieszkający w Niemczech Nigeryjczyk Eddy Edigin (F/C, 201/28) – jeden z niewielu podstawowych zawodników grających tu w zeszłym sezonie i Amerykanin Elijah Childs (PF, 202/24) z doświadczeniami z 2. ligi włoskiej i z duńskiego Bakken. Dodatkowo, rookie w Europie i nowy nabytek klubu Bennett Vander Plas (F, 202/25) zagrał tylko w jednym meczu ligowym.
- Jeszcze jeden ważny w rotacji gracz zza oceanu, ale nie wliczający się w poczet obcokrajowców dzięki niemieckiemu paszportowi, to były reprezentant Kuby Yorman Polas-Bartolo (G/F, 191/38). Weteran w Ludwigsburgu jest od czterech lat, w Niemczech od 11, a ceniony jest głównie za obronę – to dwukrotny (2019, 2021) najlepszy defensor Bundesligi.
- Jedyny lokalny gracz, o którym warto powiedzieć słowo to Jonathan Baehre (C, 208/27), grający w Ludwigsburgu trzeci sezon, po tym jak skończył edukację i grę w NCAA. Drugim (i ostatnim) Niemcem, który liczy w zespole na jakiegokolwiek minuty, jest młody Jacob Patrick (G, 196/20) – wychowanek klubu, po debiucie o punkty w reprezentacji Niemiec.
- Z klubem bez żadnego występu ligowego zdążył pożegnać się już były gracz NBA Marcus Garrett (G, 196/25), nie gra też kontuzjowany Jeff Roberson (SF, 198/27), były gracz Trefla Sopot (2019/20), leczący zerwane więzadło krzyżowe.
Co nie jest rzadkością w Niemczech, zespół prowadzi Amerykanin – Josh King. W Ludwigsburgu jest drugi sezon, a w Europie trzeci, bo zaczynał w USK Praga. Wcześniej był trenerem akademickim.
W meczu w Atenach w rotacji było 9 graczy, jako dziesiąty na chwilę pojawił się Patrick. Imponującą linijkę zaliczył Graves – 17 pkt., 11zb., 7as., wyróżnił się też Edigin (15 pkt., 6 zb.), nieskuteczni byli obwodowi Buie (13 pkt., 5as. ale 5/14 z gry) i Hammond (10 pkt., 4/13 z gry). W trzech meczach ligowych motorami napędowymi była właśnie ta dwójka. Filigranowy Buie notuje śr. 16 pkt., Graves dodaje 14, obaj mają po ok. 5 zbiórek i tyle samo asyst. Graves w meczu z Wuerzburgiem był podobnie jak przeciwko AEK bliski triple-double (17/8/11). Jeśli chodzi o statystyki podkoszowych, Edigin ma średnią linijkę na poziomie 11 pkt. i 7 zb., jest świetny pod koszem (12/15 z gry), ale potrafi też przymierzyć za 3.
Ciekawostką jutrzejszego meczu będzie również osoba Jhonathana Dunna – obecnie gracza Wilków Morskich, a w poprzednim sezonie jednego z liderów MHP Riesen.
King prawdopodobnie nie będzie faworytem bukmacherów w żadnym z sześciu meczów 1. fazy rozgrywek, ale dużo znaków na niebie i ziemi wskazuje, że i jutrzejszy przeciwnik wcale nie musi okazać się tak bardzo groźny, jak wydawało się tuż po losowaniu grup. Drugie zwycięstwo w drugim meczu ustawiłoby polski zespół w znakomitej pozycji wyjściowej do minimum trzeciego miejsca w grupie.
Autor tekstu: Damian Puchalski