
fot. Andrzej Romański/plk.pl
Obrona tytułu mistrzowskiego nigdy nie jest prosta, zwłaszcza w ostatnich latach, gdy na przełomie 5 lat po złoto sięgało 5 innych zespołów. Czy King przełamie tę niechlubną serię i po raz drugi sięgnie po mistrzostwo Polski? Zanim jednak górnolotne cele, trzeba najpierw wykonać pierwsze kroki. Rywal? Z górnej półki, który również ma marzenie o wygraniu tegorocznego finału – Legia Warszawa, która po zmianach w składzie zyskała nowe życie.
Tutaj, w tej parze – nie oszukujmy się – jednoznacznego faworyta nie ma. O czym może świadczyć też fakt, że szczecinianie wygrali w Warszawie, lecz przed własną publicznością musieli uznać wyższość zespołu Marka Popiołka. Co prawda w Legii zaszły zmiany, na ławce trenerskiej od dłuższego czasu nie ma już Wojciecha Kamińskiego, a pod sterami jego ówczesnego asystenta gra “Legionistów” uległa znacznej poprawie – o czym świadczą wyniki na koniec sezonu zasadniczego. Zakończyli sezon z siedmioma (!) wygranymi z rzędu, pokonując takie drużyny jak Anwil, King, Start, MKS czy Śląsk. Trzeba przyznać, że mieli solidną “rozgrzewkę” przed fazą play-off, którą wykonali bezbłędnie!
Z kolei szczecinianie cały czas się zgrywają. Dwa transfery przed zamknięciem okienka sprawiły, że zespół – podobnie jak rok temu – potrzebował czasu do odnalezienia się do nowej sytuacji. Ten proces jeszcze trwa. Przez uraz nadgarstka Matt Mobley rozegrał tylko 3 spotkania, w których raczej nie brylował. Z jednej strony może on być elementem zaskoczenia w tej serii, z drugiej jednak – może nie podołać wyzwaniu i nie przynieść żadnych korzyści zespołowi.
King, mimo przewagi parkietu, w tegorocznej kampanii wcale nie był groźny we własnej hali – wygrał jedynie 6 z 15 domowych spotkań, co jest najgorszym wynikiem wśród drużyn z miejsc 1-12. Za to mogą pochwalić się najlepszym bilansem na wyjazdach – aż 13 zwycięstw w 15 meczach. Czy ekipa Arkadiusza Miłoszewskiego będzie w stanie wygrywać u siebie i wybronić wspomnianą przewagę parkietu? A może Legia do domu będzie chciała wrócić w jak najlepszych nastrojach? Oczywiście, play-offy to odrębna gra, każdy zaczyna z czystą kartką od stanu 0:0 i wszystko pozostaje w ich rękach.
Co by się nie działo, bezstronni kibice, znając cele obu drużyn, czekają na ciekawą serię – oby jak najdłuższą. Nic nie wskazuje na to, aby któraś z drużyn miałaby po trzech meczach wysłać kogoś na wakacje. Poza tym na parkiecie zobaczymy aż trzech zawodników z najlepszej piątki sezonu Orlen Basket Ligi: Christiana Vitala, Andy’ego Mazurczaka oraz Arica Holmana. Dodatkowo w ważnych rolach Loren Jackson, Ray Cowels, Avery Woodson, Zac Cuthberston. Czy samo to nie zapowiada, że do ostatnich sekund będziemy czekać na wyłonienie zwycięzcy?
Terminarz:
Mecz 1 – 2.05 (czwartek, Szczecin), godz. 19:30 – Polsat Sport 2
Mecz 2 – 4.05 (sobota, Szczecin), godz. 18:00 – Emocje.TV
Mecz 3 – 9.05 (czwartek, Warszawa), godz. 20:00 – Polsat Sport 3
Ew. mecz 4 – 11.05 (sobota, Warszawa)
Ew. mecz 5 – 14.05 (wtorek, Szczecin)
Typy redakcji:
Piotr Janczarczyk
TYP: King vs. Legia – 2:3
Pierwsza myśl? I niech będzie, że ostateczna – właśnie 3:2 na korzyść Legii. Wyznaję zasadę, że play-offy to niejako przedłużenie rundy zasadniczej, a końcówka tej fazy rywalizacji była dla ekipy z Warszawy wręcz wymarzona. Z drugiej strony – nie potrafię dopuścić do siebie, że akurat ten mistrz Polski wypadłby z walki o tytuł już w pierwszej rundzie. Półfinały bez Mazurczaka, Cuthbertsona, Kysera i trenera Miłoszewskiego? Trudno mi to sobie wyobrazić, ale taki scenariusz jest wyjątkowo realny.
Kamil Kaczmarek
TYP: King vs. Legia – 2:3
Rywalizacja w tej serii zapowiada się najciekawiej. Legia zakończyła sezon zasadniczy serią 7 zwycięstw, ale to King jest obecnym mistrzem Polski. Faza play-off rządzi się swoimi prawami, więc w tej rywalizacji możemy spodziewać się dosłownie wszystkiego. Pięć spotkań byłoby wielką nagrodą dla kibiców, a minimalne wskazanie daję na korzyść Legii.
Tomasz Komosa
TYP: King vs. Legia 2:3
Najciekawsza dla mnie para, typuje, że trener Popiołek zrobi w tym sezonie coś extra tzn. po wywalczeniu Pucharu Polski wyeliminuje mistrza Polski. Zakładam, że Legia wygra jeden z dwóch pierwszych meczów w Szczecinie i ten ostatni piąty.
Błażej Pańczyk
TYP: King vs. Legia – 3:2
Zdziwię się, jeśli ta seria nie będzie miała piątego meczu. Obie drużyny grają o mistrzostwo, żadna tanio skóry nie sprzeda. Zwycięstwo szczecinian kieruję tylko i wyłącznie przewagą parkietu w decydującym meczu.
Damian Puchalski
TYP: King vs. Legia – 3:2
Życzyłbym sobie, żeby ta seria trwała 5 meczów, ale wcale nie zdziwi mnie załatwienie sprawy w trzech meczach przez którąkolwiek z ekip. Życzeniowo stawiam na pięciomeczową batalię z lekkim wskazaniem na zespół ze Szczecina – większość graczy i sztab wie, jak wygrywać trudne serie, mają też chyba większe rezerwy w stosunku do tego co oglądaliśmy w drugiej rundzie sezonu zasadniczego.