PRAISE THE WEAR

King Szczecin zaatakuje rezerwowymi!

King Szczecin zaatakuje rezerwowymi!

Paweł Kikowski i Taylor Brown, prawdopodobnie najlepsi gracze ataku w zespole, będą u trenera Marka Łukomskiego zaczynać mecze z ławki.

wilki

Załóż konto w Unibet i zgarnij bonus >>

W Szczecinie doszło w lecie do kilku zmian i nie chodzi tylko o skład. Po tym, jak klub nie porozumiał się z miastem, budżet będzie niższy o 30-35 proc., a z nazwy zniknęły Wilki Morskie i pozostał sam King. Nie zmieniają się za to ambicje drużyny.

– Nie chcemy być minimalistami i mówić, że walczymy o play-off. My mamy zagrać w play-off, najlepiej utrzymać szóste miejsce z poprzedniego sezonu, a jak się uda – zaatakować coś więcej. W czołówce widzę Stelmet, Rosę, Anwil i Czarnych, ale potem będzie większa niż ostatnio grupa średniaków. W niej chcemy się skutecznie bić o jak najwyższe miejsce – mówi nam trener Marek Łukomski.

Z jego słów już wynika, że King może być znów ciekawym zespołem do oglądania. Tak było pod koniec poprzedniego sezonu, gdy szczecinianie skierowali się w stronę szybkiej, ofensywnej gry z nastawieniem na rzuty trzypunktowe.

Jak będzie teraz? – Na szybkiej ofensywnej grze też mi zależy, Zachowi Robbinsowi już powiedziałem, że jak po zbiórce do podania nie otworzą mu się rozgrywający, to może trzema szybkimi kozłami przeprowadzić piłkę na atakowaną połowę. Oczywiście bez straty. Ale zależy mi na szybkiej grze.

– Koncentruję się jednak w dużym stopniu na obronie, zmieniłem trochę system defensywy, chcę korzystać z umiejętności przede wszystkim Russella Robinsona i Zacha, który nawet, jak nie blokuje wielu rzutów, to skacząc z pomocy wpływa na decyzje rywali. Na obwodzie i pod koszem mam mocnych defensorów – zauważa Łukomski.

Ciekawe są też jego warianty ofensywne. Pierwsza piątka będzie wypadkową koniecznego liczenia polskich paszportów, ale też założenia, że King chce uderzać z ławki. Łukomski planuje rozpoczynać mecze w ustawieniu Robinson, Craig Sword, Jakub Garbacz lub Marcin Dutkiewicz (decydować ma aktualna forma i praca na treningach), Michał Nowakowski i Robbins.

W takim układzie będę mógł po kilku minutach wprowadzać i Pawła Kikowskiego, i Taylora Browna – tłumaczy trener Kinga. Kikowski w minionym sezonie był najlepszym strzelcem zespołu i pogodził się z rolą zmiennika. – Jestem w kontakcie z trenerem kadry, a Paweł wie, że jak myśli o reprezentacji, to właśnie w roli rezerwowego. Ważne jest, by pokazywał w lidze, ile potrafi dać drużynie wchodząc z ławki.

Bardzo ciekawym graczem może się okazać Taylor Brown. 27-letni Amerykanin mierzy 198 cm wzrostu i w różnych ligach grywał na dwójce, trójce i czwórce. W sezonie 2014/15 występował w silnej Darussaface Dogus (średnio 9,1 punktu w trakcie 20 minut gry), a ostatnio pauzował ze względu na konieczną diagnostykę serca.

Mam nadzieję, że ze zdrowiem wszystko będzie w porządku, Taylor może nam bardzo pomóc, wiele wnieść do zespołu. Ja go widzę na pozycji nr 4, ale to też gracz, który potrafi rzucać z dystansu – mówi Łukomski. A w luźnych porównaniach Browna do znanych graczy, wymienia nazwisko Quintona Hosley’a.

Możliwych ustawień King ma sporo. Jeden ze sparingów Łukomski kończył piątką Robinson, Kikowski, Brown, Nowakowski i Robbins – był zadowolony z poziomu obrony, fizycznej siły takiego zestawu, ale też umiejętności kreowania gry dla siebie i dla drużyny w ataku.

Niewykluczone jest także, że sytuacja meczowa natchnie trenera Kinga do ultraszybkiego, niskiego ustawienia Robinson, Sword, Kikowski, Brown, Nowakowski – w takim składzie szczecinianie straszyliby trójkami z każdego miejsca na boisku, choć oczywiście Nowakowski grający pod koszem mógłby mieć problemy w obronie. Poza tym to tylko wariant, a nie plan Łukomskiego, który jako zmiennika dla Robbinsa ma Szymona Łukasiaka.

Łukasz Cegliński

Załóż konto w Unibet i zgarnij bonus >>

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami