Zespół ze Szczecina być może jeszcze nigdy nie wygrał meczu grając tak słabo. Po prostu HydroTruck był w sobotę jeszcze słabszy. King zwyciężył 79:61, a Łukasz Diduszko miał 16 punktów i 10 zbiórek.

Nike Kyrie 5 „Bred” – w takich butach się teraz gra! >>
O poziomie meczu w Radomiu może świadczyć choćby to, że King gromił Rosę do przerwy 42:23, choć sam, tylko w 1. kwarcie, zaliczył aż 11 strat. Obie drużyny notowały mnóstwo nieudanych zagrań i złych decyzji. Złe wrażenie potęgowała także fatalna jakość obrazu w transmisji Polsatu Sport.
HydroTruck przespał pierwszą połowę, w drugiej zerwał się do spóźnionego pościgu. Bardzo dobrze zaczął grać Obie Trotter, nie tylko trafił kilka razy z rzędu, ale przede wszystkim w obronie totalnie zdominował Jakuba Schenka, który (9 strat) zaliczał najsłabszy występ w sezonie. Amerykaninowi pomogli trochę Carl Lindbom oraz Cullen Neal i (dawna) Rosa potrafiła jeszcze się zbliżyć na dystans 7 oczek w ostatniej kwarcie.
Na więcej nie było szans, bo King – nawet jeśli bez formy – totalnie zdominował walkę o zbiórki (aż 50:27) i potrafił wybronić kluczowe akcje. Do samego końca nie zaczął trafiać Duda Sanadze, radomski Gruzin skończył mecz z tragicznym 1/13 z gry.
Najlepszym graczem meczu (16 punktów, 10 zbiórek, 7/9 z gry) był Łukasz Diduszko, nie tylko waleczny, ale i skuteczny. Niestety, pod koniec spotkania niefortunnie upadł i musiał opuścić boisko, a nawet udać się do szpitala. Oby nie był to poważny uraz. Paweł Kikowski dodał 20 punktów i miał 9 zbiórek. W Kingu zabrakło Martynasa Paliukenasa, klub szuka też nowej jedynki, w miejsce Tywaina McKee.
Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>
TS
Nike Kyrie 5 „Bred” – w takich butach się teraz gra! >>