Jakub Parzeński (28 lat, 212 cm) ostatnie kilkanaście miesięcy spędził poza grą po tym jak w jego organizmie podczas testów antydopingowych wykryto nielegalną substancję. Ostatecznie w trakcie dochodzenia uznano, że Jakub przyjął doping nieświadomie i może już wracać do gry (więcej TUTAJ>>).
W momencie zawieszenia Parzeński był zawodnikiem HydroTrucka, dokąd trafił na wypożyczenie z Włocławka. Po trudnym dla siebie początku w Anwil (śr. 6 minut), w Radomiu został z miejsca pierwszym środkowym i radził sobie dobrze, co potwierdzają statystyki – śr. 12,1 punktu i 7,4 zbiórki w 24 minuty gry.
Jakub, według wcześniejszych doniesień, był w kręgu zainteresowania HydroTrucka także teraz, jednak ostatecznie „Parzyk” zdecydował się na inny klub. W sezonie 2019/20 będzie reprezentował barwy Kinga Szczecin.
Parzeński prawdopodobnie zastąpi Adama Łapetę w roli środkowego na 15-20 minut. Jego forma jest sporą zagadką, w końcu ponad rok był poza grą, ale jeśli uda mu się wrócić do dyspozycji jaką prezentował w Radomiu, to King być może na tej zmianie nawet skorzysta – Jakub w porównania do Łapety chociażby grozi rzutem z półdystansu.
W Szczecinie zespół nabiera coraz większych kształtów – Parzeński to już szósty gracz z ważnym kontraktem, piąty Polak. Wcześniej umowy z klubem przedłużyli Dominik Wilczek, Mateusz Bartosz oraz Cleveland Melvin.
GS
Transfery, nazwiska, składy – wszystkie drużyny sezonu 2020/21 w PLK – TUTAJ >>