PRAISE THE WEAR

Kłaczek, Siewruk, Tomaszewski i nadzieje olimpijskie

Kłaczek, Siewruk, Tomaszewski i nadzieje olimpijskie

– Szukają gry jeden na jednego, wygrywają takie akcje na różne sposoby. Są niekonwencjonalni, mają świetne warunki – mówi o 15-letnich talentach Tomasz Niedbalski.

Filip Siewruk (fot. PZKosz.pl)

Koszulki, buty, bluzy – wyjątkowa kolekcja NBA w Sklepie Koszykarza >>

Między Świętami i Sylwestrem we Wrocławiu odbył się tradycyjny Turniej Nadziei Olimpijskich z udziałem reprezentacji do lat 15. Polacy, który prowadzi Roman Prawica, wygrali go łatwo – pokonali Czechy (71:57), Węgry (95:39) oraz Słowację (93:67).

Od wyników ciekawsze były oczywiście obserwacje największych talentów, a za takie uważani są Filip Siewruk (Barcelona), Kacper Kłaczek (Mickiewicz Katowice) oraz Wojciech Tomaszewski (Biofarm Basket Suchy Las). Każdy z nich mierzy ok. 200 cm wzrostu, każdy z nich może jeszcze urosnąć.

Tomaszewski, Kłaczek i Siewruk to kapitalne dzieciaki – mówi Tomasz Niedbalski, trener WKK Wrocław, który prowadzi także młodzieżowe reprezentacje. – Mają świetne parametry, wyglądają tak, jak powinni wyglądać koszykarze, są smukli, jeszcze rosną. Są kandydatami na wysokich, wszechstronnych obwodowych.

Każdy z nich może grać na kilku pozycjach: Siewruk to przyszłościowo jest trójka, ale ma na tyle dobrą technikę, że może wyprowadzić piłkę. Kłaczek może spokojnie grać jako jedynka, dwójka i trójka, a Tomaszewski ma przyszłość na obwodzie. Dawno nie widziałem młodych chłopaków, którzy mając takie warunki fizyczne, grają w ten sposób. Jest na kim zawiesić oko – powtarza Niedbalski.

Chłopcy pokazali, że są generacją, która może przynieść nam korzyści. Ale to nie tylko Siewruk, Kłaczek i Tomaszewski, mamy też innych chłopców, którzy mają spore możliwości motoryczne i chyba tym najbardziej górowaliśmy we Wrocławiu nad rywalami. Daniel Ziółkowski, Kacper Gordon czy nieobecny Jakub Ulczyński – oni są dobrze szkoleni w klubach, grają już według zasad – opowiada Prawica.

Ja jednak powtarzam chłopakom, że budujemy zespół. Najważniejsza jest drużyna, a nie pojedynczy gracze, staliśmy się właśnie reprezentacją do lat 16, która chce awansować do Dywizji A mistrzostw Europy kadetów – dodaje trener.

MVP turnieju został Siewruk, który średnio rzucał po 16,6 punktu, w trzech meczach miał też 11 zbiórek i 7 przechwytów. – Filip naprawdę bardzo wierzy w swój rzut, jest w nim skuteczny – mówi Prawica o graczu szkolącym się w Barcelonie. We Wrocławiu Siewruk trafił 20 z 36 rzutów z gry, w tym 7 na 14 za trzy.

Kłaczek w turnieju wystąpił w dwóch spotkaniach, miał w nich średnio 14,5 punktu, 6,5 zbiórki oraz 4,5 asysty. – On chyba jest najmocniejszym charakterologicznie graczem z tej grupy. Kreuje się na boiskowego zarządcę, może grać na wielu pozycjach. Zresztą my staramy się nie ograniczać chłopaków, niech wykorzystują przewagi w tych miejscach boiska, gdzie je znajdą – tłumaczy trener kadry do lat 16.

Tomaszewski? – On może jest jeszcze trochę słabszy fizycznie, ale to dynamit, jest świetny w grze jeden na jednego – dodaje Prawica o graczu trenującym w Poznaniu, który w turnieju miał średnio 7,5 punktu, 5,6 zbiórki oraz 3,0 asysty.

To są fajne, utalentowane chłopaki – i nie tylko ci wymienieni z nazwiska. Chcemy zbudować zespół, który będzie wygrywał, ale czekamy też na mecze z lepszymi rywalami. We Wrocławiu ich nie było – zaznacza Roman Prawica.

ŁC

Koszulki, buty, bluzy – wyjątkowa kolekcja NBA w Sklepie Koszykarza >>




Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami