Na sześć i pół minuty przed końcem Sokół przegrywał już 62:72 i nic nie zapowiadało emocji w końcówce. Wtedy strzelca obudził w sobie Adam Kemp, któremu wtórował trafiający za trzy Michał Kołodziej. Gospodarze odrobili straty, sprytnie wymuszali przewinienia rywali i po trójce Kołodzieja mieliśmy remis 72:72.
Kluczowa dla losów spotkania okazała się trójka Karola Gruszeckiego na 80:79. Na 30 sekund przed końcem wydawało się, że Adam Kemp czysto zablokował rzut Barreta Bensona, ale sędziowie zaliczyli punkty środkowego Spójni. Sokół miał jeszcze szansę, aby doprowadzić do dogrywki, ale trójka Mateusza Szczypińskiego była niecelna. Ostatecznie ekipa Sebastiana Machowskiego wygrała 83:79. Osłabieni łańcucianie nie przedłużyli zwycięskiej passy i stracili #PasMistrzowskiPLK, który przeniósł się do Stargardu.
W barwach Sokoła nie zobaczyliśmy już Corey’a Sandersa. Ten zdecydował się na transfer do klubu z Dominikany. Zresztą, Spójnia również zagrała w niepełnym składzie, bowiem z urazem wciąż walczy Courtney Fortson.
Czwartkowa przegrana nie osłabiła nastrojów w Łańcucie. Beniaminek na sto procent utrzyma się w Energa Basket Lidze, a więc cel na ten sezon został już zrealizowany. Z kolei Spójnia z bilansem 18-11 zajmuje 4. miejsce w lidze i nadal walczy o obecność w play-offach.