PRAISE THE WEAR

Kolejny transfer w Szczecinie!

Kolejny transfer w Szczecinie!

Gdy kontraktowano Mateusza Kostrzewskiego w Kingu Szczecin, mówiło się o jeszcze jednym wzmocnieniu. Ze szczecińskim klubem łączono Terry’ego Hendersona, który oficjalnie stał się częścią drużyny Arkadiusza Miłoszewskiego.
Terry Henderson / fot. GTK Gliwice

Henderson to postać dobrze znana w Polsce. W klubie GTK Gliwice grał w sezonie 2020/2021 – wówczas był drugim najlepszym strzelcem drużyny, zaraz po świetnym Jordonie Varnado.

W GTK Henderson nie zawsze był zawodnikiem pierwszej piątki, natomiast mimo tego gwarantował naprawdę dużą jakość z ławki.

Za tym szły statystyki – w każdy meczu średnio notował 14 punktów, 4,5 zbiórki oraz nieco ponad 2 asysty.

Ubiegły sezon to dla 28-latka występy na zapleczu włoskiej ekstraklasy. W brawach Latina Basket zagrał 29 razy, a jego umiejętności wskoczyły na jeszcze wyższy poziom. Właśnie tam ustanowił swój rekord punktowy.

W marcu tego roku w jednym meczu zanotował 31 punktów, 8 zbiórek i 1 asystę. Sezon 2021/2022 jego klub zakończył na dziewiątym miejscu w tabeli, które nie było premiowane awansem do play-offów.

Teraz Henderson wraca do Polski, gdzie jego trenerem będzie Arkadiusz Miłoszewski.

Szkoleniowiec Kinga o nowym zawodniku mówi w ten sposób:

– Nie jest tajemnicą, że po tym jak Jared Wilson-Frame nie przyleciał do Szczecina, to szukaliśmy zawodnika o podobnym profilu. Chcieliśmy gracza, który jest dobrym shooterem, potrafi grać akcje pick’n’roll i potrafi grać z piłką. (…) Od trzech tygodni rozmawialiśmy, negocjowaliśmy. Wreszcie się udało dojść do porozumienia.

Piotr Janczarczyk

Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami