PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!

Powszechna krytyka za postawę w obronie w meczu z Manresą najwyraźniej zadziałała idealnie. Od pierwszych minut widzieliśmy zupełnie inny zespół z Torunia – zaangażowany i z pomysłami w defensywie. Były podwojenia, pułapki, przechwyty, a z dobrej obrony brał się później łatwiejszy atak.

Mecz we Francji, Polski Cukier zaczął od prowadzenia 12:2 i pozwolił Strasbourgowi na zaledwie 6 oczek w pierwszych 5 minutach gry!

Doskonały początek zaliczał Chris Wright, który już po 1. kwarcie miał na koncie 12 punktów i 4 asysty; po profesorsku grał Kyle Weaver, dwie trójki – w tym buzzera na koniec 1. połowy – trafił Bartosz Diduszko. Przewaga gości z Torunia w pewnym momencie sięgnęła 23 punktów, a do przerwy “Pierniki” prowadziły aż 52:32!

Była i gorsza wiadomość – już po kilku minutach gry urazu doznał Damian Kulig. Środkowy reprezentacji Polski, który ledwie co skończył poprzednią rehabilitację, nie wrócił już na parkiet.

Można się było spodziewać szturmu Strasbourga po przerwie, ale torunianie szybko ostudzili zapędy gospodarzy. Rewelacyjnie pod koszem grał Alade Aminu, który zaliczał kolejne akcje “2+1”. Trójki trafili Aaron Cel oraz Keith Hornsby i prowadzenie Cukru wzrosło do aż 75:50.

Rozluźnieni torunianie zaczęli trafiać nawet bardzo trudne rzuty i na początku 4. kwarty, przy niemal 30-punktowej różnicy, Strasburg wyglądał już na kompletnie załamany zespół. Skoncentrowani do końca goście (m.in. świetny w ataku Kyle Weaver) nie dopuścili do niepotrzebnych nerwów.

W całym meczu polski zespół trafił 12/21 (57%) z dystansu. Wright zanotował 16 punktów i 7 asyst, Hornsby i Weaver trafili po 3 trójki.

Dzięki temu zwycięstwu we Francji, Polski Cukier poprawił swój bilans w Lidze Mistrzów na 2-7. Matematyczne szanse na wyjście z grupy jeszcze istnieją, ale będzie to ekstremalnie trudne. Niezależnie od wszystkiego – gra polskiej drużyny w Strasburgu wyglądała imponująco!

Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>

TS

.