Sokołowski, Szymkiewicz i Zyskowski najprawdopodobniej odejdą. Klub z Radomia musi szukać na rynku nowych Polaków. Przepłacać tradycyjnie nie ma zamiaru.
PLK, NBA – typuj wyniki i zgarniaj kasę >>
W Radomiu zaczynają budować zespół, który ma z impetem wejść w sezon 2018/19 w nowej hali. Na Polaków, którzy grali w drużynie w minionych latach, pieniędzy nie będzie.
Wizytówkami Rosy w ostatnich sezonach byli Michał Sokołowski, Daniel Szymkiewicz oraz w mniejszych rolach: Robert Witka, Damian Jeszke czy Jarosław Zyskowski. Teraz wiadomo, że w klubie zostanie tylko 36-letni Witka, zresztą w mniejszej niż dotychczas roli. Reszta odejdzie.
W Radomiu rozmawiano z Sokołowskim, Szymkiewiczem i Zyskowskim, dwaj pierwsi dostali propozycję nowych kontraktów. – Wiedzą na co nas stać, wiedzą, że nie będziemy się licytować z bogatszymi. Znamy swoje miejsce w szeregu i życzymy jak najlepiej „Sokołowi”, który chce grać zagranicą. Trzymamy za niego kciuki, bo to wizytówka Rosy i żywy dowód na to, że u nas można się rozwinąć na europejski poziom – mówi Piotr Kardaś, prezes Rosy.
Z naszych informacji wynika, że Sokołowski liczy na kontrakt wart ponad 100 tys. euro, czyli ok. 400-500 tys. złotych rocznie. Na razie 24-letni skrzydłowy ma konkretną propozycję za nieco mniejsze pieniądze z francuskiego Antibes, mówi się także o zainteresowaniu z Niemiec czy Turcji.
Zyskowski chce wyjechać zagranicę tak, jak Sokołowski, natomiast Szymkiewicz spodziewa się dużej podwyżki. Za dużej, jak na możliwości Rosy. Klub zaproponował mu dwuletnią umowę widząc go w roli lidera podobnej do tej, którą pełnił Sokołowski, ale w Radomiu są raczej pogodzeni z faktem, że Szymkiewicz odejdzie.
W tej chwili wiadomo, że w klubie z ważnymi kontraktami zostają Witka, Igor Zajcew, Filip Zegzuła i Maciej Bojanowski. Z wypożyczenia do Startu Lublin wraca Łukasz Bonarek, do pierwszego zespołu dołączy 21-letni Szymon Szymański (205 cm wzrostu), który w minionym sezonie miał średnio 5,8 punktu oraz 4,8 zbiórki w I lidze.
Co dalej? Transferowym celem nr 1 jest Przemysław Żołnierewicz z Asseco, któremu Rosa zaproponowała kilkuletni kontrakt, o innych nazwiskach na razie jest cicho. – Będzie trochę zaskoczeń, niektórzy być może się zdziwią. Dla nas najważniejsze jest to, by sprowadzić graczy ambitnych, którzy przyjadą do nas by grać i się wypromować – także w Europie – mówi Kamiński.
Rosa chce występować w europejskich pucharach, choć wobec faktu, że zajęła dopiero szóste miejsce w lidze, a Liga Mistrzów zostanie zmniejszona z 40 do 32 zespołów, bardziej prawdopodobny jest FIBA Europe Cup. Klub liczy jednak, że uda się jeszcze załatwić start choć w eliminacjach do LM.
Na graczy zagranicznych przyjdzie czas, gdy klub skompletuje zestaw Polaków. Wówczas będzie wiadomo, zawodników na jakie pozycje potrzeba i jaki będzie na nich budżet do dyspozycji. Jest prawie pewne, że nie pozostanie Darnell Jackson, który okazał się rozczarowaniem.
Budowa nowego zespołu Rosy jest też połączona z budową hali, która ma zostać oddana do użytku jesienią 2018 roku. W Radomiu chcą mieć wtedy zespół gotowy do ponownego marszu w górę.
ŁC