Potencjał ma ogromny, ale na razie łamie się częściej niż Greg Oden. Klub z Filadelfii zabezpieczył się klauzulami na wypadek kolejnych kontuzji, ale Kameruńczyk już jest ustawiony. Właśnie podpisuje kontrakt na 148 mln dol.
James Harden wymiata w takich butach – sprawdź >>
O tym, jak wielki potencjał ma Joel Embiid, wszyscy doskonale wiemy. Miękkie zwody, „Dream Shake” przypominający Hakeema Olajuwona, trójki trafiane ze swobodą, sprinty do obrony, by zablokować LeBrona Jamesa – 23-letni Kameruńczyk to środkowy przyszłości.
Jeśli będzie zdrowy.
Na razie nie jest. W trzech sezonach Embiid zagrał w ledwie 31 meczach, w sumie 786 minut. Na więcej nie pozwoliły kontuzje stóp, kolana i restrykcje dotyczące czasu gry.
Aż trudno uwierzyć, ale nawet Greg Oden, człowiek-kontuzja, zagrał w tym samym okresie na początku kariery więcej spotkań niż Embiid.
A teraz Sixers zapłacą Kameruńczykowi 148 mln dolarów za pięć lat. A ta kwota może wzrosnąć do nawet 178 mln, jeśli Embiid znajdzie się w piątkach sezonu, zostanie MVP lub najlepszym obrońcą rozgrywek.
Z drugiej strony Sixers się zabezpieczyli – konkretne zapisy nie są dokładnie znane, ale klub z Filadelfii nie będzie musiał wypłacać Embiidowi całości kontraktu, jeśli ten znów będzie musiał pauzować wiele miesięcy po kolejnych kontuzjach.
Embiid w formie jest tych pieniędzy wart – w 31 meczach minionego sezonu, grając ograniczone minuty, środkowy Sixers miał średnio 20,2 punktu, 7,8 zbiórki oraz 2,5 bloku. Były momenty, w których zespół z nim w składzie wyglądał na zdolny do walki o play-off.
Teraz Sixers mają w składzie Bena Simmonsa, Markelle Fultza oraz Dario Saricia, wyglądają na jeden z najbardziej ekscytujących zespołów NBA. Pytanie, na co gotowy będzie Embiid, który dopiero niedawno dostał pozwolenie na trenowanie pięciu na pięciu, ale w żadnym sparingu jeszcze nie zagrał.
James Harden wymiata w takich butach – sprawdź >>
https://www.youtube.com/watch?v=kLqsuXst3vg