
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>
NBA przeżywa w ostatnich tygodniach prawdziwą eksplozję strzelecką. Kolejni zawodnicy zdobywają po 40, 50, a teraz nawet 60 punktów. Kyrie Irving jakiś czas temu zaliczył mecz na 50 oczek, a teraz ten wynik jeszcze poprawił – inspirując się chyba Karlem-Anthonym Townsem, który w poniedziałek zdobył rekordowe w karierze 60 oczek w starciu z San Antonio Spurs.
Kyrie Irving jego wyczyn powtórzył, zaliczając jeden z najlepszych meczów w swojej karierze. „Już przez pierwsze 12 minut miał tyle fantastycznych zagrań, ile ja nie miałem przez całą karierę” – żartował po spotkaniu Steve Nash, który raz jeszcze był pod ogromnym wrażeniem gry swojego zawodnika. Rozgrywający już do przerwy miał zresztą na koncie aż 41 oczek.
Ostatecznie zakończył spotkanie z dorobkiem 60 punktów, co jest wyrównaniem najwyższego rezultatu punktowego w tym sezonie oraz nowym rekordem kariery Irvinga oraz nowojorskiego klubu. 29-latek w drodze po rekordowy wynik trafił 20 z 31 rzutów, w tym aż osiem z 12 rzutów za trzy, a do tego pomylił się tylko raz na 13 prób z linii rzutów wolnych.
Chcąc nie chcąc do historii przeszedł też we wtorek Kevin Durant, który tym razem zajął miejsce z tyłu auta, choć w niedzielę sam zdobył 50 punktów przeciwko New York Knicks. Tym samym KD oraz Irving zostali pierwszą w historii ligi parą graczy z jednego zespołu, którzy w dwóch kolejnych meczach zapisywali na konto 50 lub więcej oczek.
Nets łatwo poradzili sobie więc z jedną z najgorszych drużyn w lidze, zaliczając czwarte kolejne zwycięstwo, dzięki czemu wciąż zachowują nadzieje na zajęcie miejsca wśród sześciu najlepszych zespołów konferencji wschodniej. Przeszkodzić może jednak im fakt, że Irving może jeszcze zagrać tylko w pięciu z pozostałych 13 spotkań sezonu zasadniczego.
Tomek Kordylewski
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>