
fot. Kai Taller
Ten sparing miał dziwną aurę. Gdy włączyliśmy transmisję, naszym oczom ukazała się niezbyt okazała hala w Opatiji. Jeśli zestawimy ją z halą w Sosnowcu, w której Kosz Kadra rozegra sobotni sparing z Filipinami to… niebo a ziemia, bez porównania. Oczywiście na korzyść polskiego obiektu.
Polacy znów musieli sobie radzić na parkiecie bez Jeremy’ego Sochana, który całe spotkanie oglądał z perspektywy ławki rezerwowych. Niejako towarzyszył mu Jakub Nizioł. Jego także nie zobaczyliśmy w akcji podczas sparingu z Chorwacją. W pierwszej piątce wyszli: A.J. Slaughter, Mateusz Ponitka, Michał Sokołowski, Igor Milicić Jr oraz Aleksander Balcerowski. Po 20 minutach podopieczni Igora Milicicia wygrywali 35:34. Do tego momentu najlepszy wśród Kosz Kadry był Aleksander Balcerowski. Po drugiej stronie warto wyróżnić duet Zubac & Hezonja, który w pierwszej połowie zdobył łącznie aż 20 punktów.
Tak rozpoznawalnych postaci trener Chorwatów miał w swojej rotacji więcej. Idąc dalej – Jaleen Smith to zawodnik euroligowego Partizana Belgrad, a Dario Sarić na co dzień gra w NBA dla Golden State Warriors. I to właśnie Sarić po 15-minutowej przerwie rozpoczął zryw reprezentacji Chorwacji. Gospodarze prędko odzyskali prowadzenie i zaczęli je systematycznie powiększać. Z łatwością zdobywali punkty, Polacy nie potrafili dotrzymać im tempa. Całe szczęście, że na chwilę przed startem czwartej kwarty udało się zmniejszyć różnicę do zaledwie pięciu oczek.
Z kolei w czwartej kwarcie rywale Polaków nie trafiali już z taką łatwością, natomiast i oni poprawili defensywę. I to do tego stopnia, że podopieczni Igora Milicicia finalnie stanęli na 13 zdobytych punktach. Było sporo prób minięcia, a następnie odegrania piłki na obwód, ale raczej rzadko kończyło się to sukcesem w postaci trafienia. Finalnie niedzielny sparing zakończył się na korzyść Chorwatów – 82:68.
Na przestrzeni całego spotkaniu najlepszym punktującym reprezentacji Polski był… Michał Michalak! Zdobył 15 punktów, a my zapamiętamy jego występ za sprawą dwóch celnych trójek w trzeciej kwarcie, gdy dał kolegom z drużyny sygnał i motywację do odrabiania strat. Dało się dostrzec sporo okazji dla Igora Milicicia Jr. W starciu z Grekami wyglądał świetnie, ale dziś miał kłopot ze wstrzeleniem się zza łuku, mimo aż sześciu prób. Niestety, słabo wypadł Michał Sokołowski, który podczas pierwszej połowy miał 0/7 z gry, a na koniec meczu – 1/10. Warto również podkreślić, że trener Igor Milicić mocno rotował składem. Wszyscy zawodnicy wstrzelili się w przedział pomiędzy 10 a 29 minutami na parkiecie. Kolejny sprawdzian – już jutro, również o 18:30. Tym razem Polacy zmierzą się z reprezentacją Brazylii.