Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
Ostatnie tygodnie były dla Denver Nuggets bardzo udane. Drużyna po pozyskaniu Aarona Gordona wygrywała seryjnie, a nie przeszkadzał nawet fakt, że kilka spotkań opuścił w międzyczasie Jamal Murray, lecząc kontuzjowane prawe kolano. Tymczasem teraz Nuggets nie tylko przegrali dwa kolejne mecze (z Celtics oraz Warriors), ale też stracili Murraya już do końca tego sezonu.
24-latek w poniedziałek wrócił do gry, ale jego powrót okazał się być koszmarem. W ostatniej minucie spotkania Murray przy wejściu pod kosz doznał bowiem kontuzji kolana. Momentalnie upadł na parkiet i zaczął zwijać się z bólu. Dopiero po dłuższej chwili zszedł z boiska z pomocą kolegów, by nie musieć opierać ciężaru swojego ciała na lewej nodze.
Od początku wyglądało to więc bardzo nieciekawie, a wtorkowe badania potwierdziły najgorszy scenariusz: Murray zerwał więzadło ACL w lewym kolanie i w tym sezonie już nie zagra. To ogromny cios dla Nuggets, którzy jeszcze kilka dni temu wyglądali jak prawdziwy kandydat do mistrzostwa, tym bardziej z coraz lepiej odnajdującym się w drużynie Gordonem.
Tymczasem brak Murraya może okazać się dla nich nie do przeskoczenia w fazie play-off. To wszak 24-letni obrońca jest jednym z kluczowych graczy w układance trenera Michaela Malone’a, co udowodnił rok temu w Orlando podczas gry w bańce. Murray wspiął się wtedy na wyżyny swoich możliwości i pomógł drużynie z Kolorado awansować do finałów konferencji.
Ciężkie więc zadanie przed Nuggets, którzy teraz tym bardziej będą musieli polegać na geniuszu Nikoli Jokica. Z drugiej strony, absencja Murraya to także szansa dla innych graczy, by pokazali swoją wartość w najważniejszych momentach sezonu. W tym momencie szanse Denver na sukces znacznie jednak maleją, a sam Jamal ma przed sobą trudną drogę do powrotu do NBA.
Tomek Kordylewski
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>